Aberfeldy 12
Jedna z najsłodszych whisky, jakie dotąd zawitały u mnie na blogu. Jeśli mieliście kiedyś styczność z blendem o nazwie Dewar’s, to właśnie Aberfeldy jest jednym z głównych składników tej whisky. Gdy przyjrzymy się nieco historii destylarni, odkryjemy co wspomniany blend ma wspólnego z tą destylarnią.
W 1898 roku destylarnia Aberfeldy rozpoczęła produkcję whisky. Jej właścicielem był nie kto inny, jak Tom i John Alexander Dewar, których ojciec, już od dziesięcioleci zajmował się kupażowaniem i sprzedażą whisky. Myślę, że nazwa firmy – John Dewar & Sons, wiele w tej kwestii wyjaśnia.
Weźmy pod lupę najbardziej znaną z podstawowych edycji tej whisky i zobaczmy co ma do zaoferowania.
Aberfeldy 12
Aberfeldy znaczy „ujście rzeki misjonarza (Phellaidh)”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Highlands
12 lat
40% alkoholu
Nietorfowa
Leżakowana w beczkach po bourbonie i po sherry
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn
Notka smakowa
Zapach: winogrona, karmel, wanilia, Brandy, miód, marcepan, krówka, słodkie Sherry 20/25
Smak: znowu Sherry, suszone śliwki, rodzynki, szampan, alkohol zbytnio nie przeszkadza, chociaż jak na zaledwie 40% objętości i aż 12 lat leżakowania, jest zbyt wyraźnie wyczuwalny. Bardzo słodki smak 21/25
Finisz: wytrawny szampan, wanilia, miód. Wodnisty i raczej dość krótki 20/25
Balans: nawet niezła. W sumie, jest w niej coś bardzo ciekawego, niespotykanego… taki przyjemny powiew świeżości i ten zaskakujący smak przypominający Cognac. Podsumowując, efekt jest bardzo ciakwy, generalnie delikatna, smaczna whisky, którą z powodzeniem mogę polecić entuzjastom koniaków i brandy. 20/25
Ogólnie: 81/100
Inne opinie:
Murray (2015): 79/100
Ralfy (2016): 81/100
Cena: 145-179 zł
2 thoughts on “Aberfeldy aged 12 years – recenzja whisky”