Tullamore D.E.W. Collector’s Edition
Opisywaną dzisiaj whisky możemy spotkać w sklepach sieci Lidl. Właśnie tam nabyłem owe „cudo”, a ponieważ podstawowa edycja z ciemnozieloną etykietą – Tullamore D.E.W. Original dobrze mi się kojarzy (czytaj. smakowała mi), to nie miałem oporów aby zapoznać się z jej nową wersją.
Ciekawostka: Tullamore D.E.W. – nie znaczy „dew”, czyli rosa, lecz są to inicjały: „D. E. Williams”
Tullamore D.E.W. Collector’s Edition
Irish Blended Whiskey
NAS
43% alkoholu
Nietorfowa
Leżakowana w trzech rodzajach beczek
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn +1
Notka smakowa
Zapach: winogrona, karmel, drewno, brzoskwinie, świeże, zielone jabłka, goździki, cytrusy. Przyjemny, ale dość mocno alkoholowy. 19/25
Smak: pomarańcze (likier Contreau), czekolada, kukułki, gruszka, wanilia, suszone śliwki, drewno, siano, owsianka, bita śmietana. 21/25
Finisz: miód, skórka z pomarańczy, kandyzowane owoce, pestki jabłek, orzechy włoskie, słony karmel. Niezbyt długi. 20/25
Balans: chyba jednak lepsza, niż edycja Original z zieloną etykietą. Tullamore D.E.W. Collector’s Edition jest mocniejsza (3% objętości alkoholu więcej), ale i bardziej intensywna w smaku. Użyto tez lepszej jakości beczek, bo pomimo większej zawartości, alkohol jest lepiej ukryty. Nie ma między nimi przepaści, ale czuć różnicę. 22/25
Ogólnie: 82/100
Dostępność
Cena: zazwyczaj około 65-75 zł, ale ja kupiłem ją w Lidlu za 59 zł. Za tę cenę, w pełni polecam
O jest i jakaś opinia o tej. W mojej opinii nic specjalnego. Bardzo wyraźna w smaku ale i mocno atakuje alkoholem. Nie do końca pieprzność. Alkohol. Faktycznie nuty torfowe i słodsze są schowane lub zupełnie nieobecne. Zapewne wzorowo sprawdzi się w drinkach. Sama jest męcząca. Szkoda.
W mojej ocenie ta jest lepsza od podstawowej wersji z zieloną etykietą. Collector’s Edition jest bardziej esencjonalna I wyraźniejsza, zwłaszcza w zapachu.