Glenkinchie 12
Opisywaną dzisiaj whisky miałem okazję próbować kilkakrotnie. Ostatnio w Szczecinie, podczas degustacji prowadzonej przez Tomasza Milera. Glenkinchie 12 to whisky z regionu nie cieszącego się jakąś wyjątkową reputacją – Lowlands. Do tej pory jedyną whisky z tego regionu, opisana na blogu, to Auchentoshan 12.
Do niedawna w tym rejonie pracowały jedynie 3 destylarnie, ale sytuacja dość dynamicznie się zmienia. Nazwa Glenkinchie na budynkach gorzelni pojawiła się w roku 1837, choć sam zakład istniał już od kilku lat pod innym szyldem. Dzisiejsza nazwa nawiązuje do rzeki Kinchie, która przepływa przez wioskę, na której stoją budynki destylarni.
Glenkinchie 12
Glenkinchie znaczy „dolina de Quincey (właścicieli posiadłości)”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Lowlands
12 lat
43 % objętości alkoholu
Leżakowana w beczkach po bourbonie
Nietorfowa
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn +1, barwiony karmelem
Notka smakowa
Zapach: słodki, zbożowy, ciekawe wrażenie zapachu gumowego materaca dmuchanego, stodoła, siano, sad owocowych drzew (głównie jabłoni). Przyjemny, letni zapach. 20,5/25
Smak: gorzka czekolada, dębina, czerwony pieprz, herbatniki. 19,5/25
Finisz: dość krótki. Słodko-gorzki. Drewno, siano, jabłka. 19/25
Balans: bardzo dobre ukrycie alkoholu. Pomimo 43% nie czuć go potrawie wcale. Chociaż smak raczej nie zapadnie na długo w pamięć (nic nie dominuje, nic się nie wyróżnia), to jednak można być zadowolonym z jakości trunku. 20/25
Ogólnie: 79/100
Inne opinie:
Serge (2016): 80/100
Ralfy (2015): 87/100
Murray (2017): 85/100
Cena: sklepy internetowe oferują od 165 zł. Jeśli mamy możliwość zakupić u zachodnich sąsiadów, to zaoszczędzimy 30 zł.
Polecam
Więcej zdjęć tutaj
3 thoughts on “Glenkinchie 12 years old – recenzja whisky”