Port Charlotte Scottish Barley Heavily Peated
Dziś w kieliszku zagościła Port Charlotte Scottish Barley z destylarni Bruichladdich. Opisywana przeze mnie dzisiaj whisky, wyprodukowana jest ze szkockiego jęczmienia (Scottish Barley) – dla odróżnienia od wersji Islay Barley, która jest nieco droższa, ale wiele osób twierdzi, że jej lepsza jakość rekompensuje nam różnicę w cenie.
Port Charlotte Scottish Barley
Bruichladdich znaczy „krawędź brzegu rzeki”
Scotch Single Malt
Region: Islay
NAS
50% alkoholu
Mocno torfowa, ok. 40 PPM
Leżakowana w beczkach po bourbonie, z niewielkim dodatkiem beczek po sherry
Niefiltrowana na zimno
Kolor: bursztyn -1, bez dodatku karmelu
Notka smakowa
Zapach: miód, dym, karmel, dojrzałe brzoskwinie, suszone daktyle, dogasające ognisko, mokre kamienie, wanilia, nowe opony samochodowe, skórzana tapicerka, kwiaty – głównie piwonie. Krótko mówiąc, cudowny, uzależniający aromat. Naprawdę coś pięknego! Alkohol świetnie ukryty, pomimo młodego wieku trunku. 21/25
Smak: dym, mleczna czekolada, dojrzałe banany, cappuccino, wędzone owoce – głównie śliwki, powidła śliwkowe, goździki, kminek, syrop klonowy. Przepyszna! 22/25
Finisz: lekko drożdżowy, słód, Porter, dym, mokra ziemia, miód kasztanowy, rukola. Długi i dymny. 21/25
Balans: niesamowita whisky z Islay. Pomimo braku deklaracji wieku, jednak jest potężnie torfowa i niezwykle bogata. Mimo, że to NAS, alkohol jest wyjątkowo dobrze ukryty zarówno w zapachu, jak i w smaku, pomimo dość wysokiej objętości. Intensywność w smaku czyni tę whisky o wiele bardziej złożoną, a zarazem dużo smaczniejszą, niż na przykład Laphroaig 10 (w wersji 40%), która przez wielu (w tym również przeze mnie) uznawana jest, za wizytówkę regionu. Jak dla mnie, tego dymu mogłoby być troszkę mniej… jednak wtedy bardziej wyczuwalny byłby alkohol, więc, żeby go ukryć, whisky musiałaby leżakować w beczkach nieco dłużej. W taki sposób destylarnia osiągnęła wspaniały kompromis i świetnie zbalansowany produkt. 22/25
Ogólnie: 86/100
Po raz kolejny Bruichladdich udowodniła, że nie tylko zna się na rzeczy, ale również, że potrafi dokładnie trafić w rożne gusta. Od całkowicie pozbawionych torfowego dymu Classic Laddie, przez opisany tutaj Heavily Peated, po niesamowity Octomore (309 PPM)… a nawet Gin (Botanist 22), który potrafi niejednego rozłożyć na łopatki. Podsumowując: Brawo Bruichladdich!
Inne opinie:
Murray (2017): 94,5/100 (ale nie traktujcie tego zbyt poważnie 😉 )
Lubięwhisky.pl (2014): 82,5/100
Cena: od ok. 220 zł.
Gorąco polecam!
Więcej zdjęć tutaj
4 thoughts on “Port Charlotte Scottish Barley Heavily Peated – recenzja”