Pommerscher Greif
Pommerscher Greif to niemiecki blend… i tutaj się muszę na chwilę zatrzymać. Etykieta podaje nam następującą informację: „Single Malt & Grain Blended Whisky”.
Poważnie? Mogliby po prostu napisać „blend”, ale przypuszczalnie, musieliby wtedy nieco obniżyć cenę (a tak, samo określenie Single Malt przykuwa wzrok i trunek można sprzedać trochę drożej). To dziwne określenie oznacza ni mniej ni więcej, jak tylko to, że whisky słodowa pochodzi wyłącznie z pojedynczej destylarni. Reszta, to zwykła whisky zbożowa z kotłowych aparatów do destylacji ciągłej.
Nie jest to NAS. Butelka posiada oznaczenie wiekowe: „gwarantowane leżakowanie powyżej 1096 dni”. Litości! Kalkulator poinformował mnie, że to 3 lata i jeden dzień.
Pommerscher Greif
Pommerscher Greif znaczy „Gryf Pomorski”
Batch #06, butelkowana w 2016 roku
Objętość alkoholu: 43%
Teraz dobra informacja: niefiltrowana na zimno
Użyto trzech rodzajów beczek: po Sherry, po Maderze i nowych beczek z białego dębu amerykańskiego
Kolor: herbaciany bursztyn, najprawdopodobniej naturalny
Notka smakowa
Zapach: mleczna czekolada, orzechy laskowe, cappuccino, mąka, świeże, białe pieczywo, świeży ogórek, karmel, wanilia, suszone śliwki, świeżo skoszona trawa. Wszystko mocno spowite alkoholem – ale czego się spodziewać po zaledwie trzyletniej whisky? Zapach bogaty, ale przypomina nieco zmieszanie całkiem niezłej whisky z wódką w proporcji 50/50. Czuć wpływ sherry i Madeiry w zapachu. Oprócz tego trochę morskiej bryzy i coś, co przypomina trochę olej napędowy. 18/25
Smak: goździki, ciemny miód, pestki moreli, suszone śliwki, skórka pieczonego chleba, melon Galia, kajmak, espresso, arbuz. Pozwoliłem jej odstać kilkanaście minut. Dzięki temu, whisky się otworzyła i alkoholowa intensywność trochę złagodniała. Chleb tostowy, sherry, cukier muscovado. Alkohol, pomimo odstania, wciąż słabo ukryty, ale i tak lepiej niech postoi, bo prosto po nalaniu, nie da się tego pić. 17,5/25
Finisz: miód, goździki, karmel, sherry. Ostry, alkoholowy i średnio przyjemny. 16/25
Balans: nieco większą intensywność w zapachu i w smaku zapewne odczuwamy dzięki temu, że whisky ta zabutelkowana jest w mocy nieco wyższej niż wymagane 40% oraz nie była filtrowana na zimno. To, na plus. Jednak finisz jest niewątpliwie jej najsłabszym ogniwem. 18/25
Ogólnie: 69,5/100
Dostałem tę whisky w prezencie. Ucieszyłem się, bo nie znałem tej destylarni i byłem ciekaw czegoś nowego. Poza tym, butelka bardzo ładnie wygląda (pomimo zakrętki zamiast korka).
Potem, gdy sprawdziłem ile ona kosztuje… zwątpiłem. 55 Euro? Serio? Za trzyletni blend? Rozumiem, że beczki po Maderze i po Sherry są drogie, ale, bez przesady. W życiu bym tego nie kupił. Moim zdaniem cały efekt psują te świeże beczki z amerykańskiego dębu. Chociaż ciekawe jakby to smakowało, gdyby użyto w ich miejsce zwykłych beczek po bourbonie.
No… trudno. Przekombinowana, niedopracowana, zbyt droga whisky.
Inne opinie:
Whiskybase: 68/100
Nie polecam, chyba, że trafi się sampel – wtedy z ciekawości można spróbować.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Pommerscher Greif Batch 06 – recenzja whisky”