Glencadam 10
„Rzemiosło”. To pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl, kiedy mam przed sobą kieliszek whisky z tej destylarni. Glencadam nie należy do najbardziej znanych w regionie. Weźmy jednak pod uwagę fakty. Glencadam 10, jak każda butelka, która wyszła z tej gorzelni posiada oznaczenie wiekowe, wszystkie są butelkowane bez filtracji na zimno i nigdy nie używa się sztucznego karmelu do zabarwiania whisky. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z czymś, co możnaby określić, jako „kawał dobrej whisky”
Glencadam 10
Glencadam znaczy „Dom w Dolinie”
Scotch Single Malt
Region: Highland
10 lat
46% alkoholu
Nietorfowa
Leżakowana w beczkach po Bourbonie
Niefiltrowana na zimno
Kolor: bursztyn -1, naturalny, bez dodatku karmelu
Notka smakowa
Zapach: orzechy włoskie, wanilia, karmel, marcepan, rodzynki… bardzo słodko, a z czasem pojawia się coś, co przypomina lekko wędzoną słoninę. Nie jest mocno alkoholowy pomimo 46% objętości i jak przystało na whisky, która przez 10 lat leżakuje w beczkach po bourbonie, nie specjalnie to dziwi. 21/25
Smak: od razu czuć, że jest to whisky niefiltrowana i że odpoczywała w dobrej jakości beczkach. Niesamowicie intensywny smak. Na początku akcenty kawowe – cappuccino, może odrobina espresso, kakao, miód, cukier muscovado, prażone migdały, anyż, zwęglona skórka ziemniaków z ogniska. Odrobinę gorzki, przywodzi mi na myśl rożne warianty z destylarni Glenmorangie. 22/25
Finisz: wapno, bourbon, miód, avocado, pestki moreli, goździki. Dość długi, jak na 10 lat. 21,5/25
Balans: Ponieważ użyto wyłącznie beczek po bourbonie, smak nie jest bardzo złożony, ale jest bardzo intensywny. Piękny, naturalny kolor, który nie udaje czegoś, czym nie jest (jak np. Dalmore 12, albo „tyleżsamoletni” Bowmore 😉 ). Bardzo uczciwa i konkretna Whisky. 21/25
Ogólnie: 85,5/100
Inne opinie
Ralfy (2017): 88/100
Serge z Whiskyfun (2014): 85/100
Cena: ok 170 zł.
Gorąco polecam
Więcej zdjęć tutaj
2 thoughts on “Glencadam 10 years old – recenzja whisky”