Chivas Regal Extra
Dzisiaj degustacja Chivas Regal Extra. Producent określa ją mianem sherry-monstera, ponieważ do produkcji użyto właśnie beczek po tym winie. Osobiście uwielbiam whisky powstałe właśnie w ten sposób. No cóż, zapowiada się bardzo ciekawie.
Chivas Regal Extra
Nazwa „Chivas Regal„, wywodzi się od założycieli destylarni Jamesa i Johna Chivas.
NAS (niektóre źródła podają, że whisky ta starzona była przez około 10 lat)
40% alkoholu
Do leżakowania użyto przede wszystkim beczek po sherry Oloroso (pierwsze nalanie)
Nietorfowa
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn +1, z dodatkiem sztucznego karmelu
Notka smakowa
Zapach: suszone śliwki, drewno, wanilia, kajmak, marcepan, orzechy laskowe. Niby ładny, jednak alkohol bardzo słabo ukryty. 18/25
Smak: karmel, gorzka czekolada, wanilia, bita śmietana, orzechy laskowe, drewno, sherry, syrop klonowy. Brzmi nieźle, jednak bardzo mocno dominuje destylat zbożowy, który odbiera przyjemność z degustacji. Alkohol lepiej schowany niż w zapachu, jednak mogłoby być lepiej. 19/25
Finisz: cappuccino, karmel, suszone śliwki, popiół, goździki, suszone figi nasączone winem. Zaskakująco przyjemny i dość długi. 21/25
Balans: ciekawa, choć dość nierówna whisky. Czasami sprawia wrażenie zbyt młodej (zapowiadał to nos), jednak finisz ujawnił potencjał tego blendu. Nie jest źle, ale są lepsze „Chivasy” na rynku. 20/25
Ogólnie: 78/100
Inne opinie
whiskybase: 76,57/100 (w oparciu o opinie 56 głosujących)
Cena: 119 zł w Tesco, zazwyczaj ok 150 zł
Zaopatrzyłem się jedynie w sampla i nie mam zamiaru tego zmieniać. Spróbowałem, opisałem, odhaczyłem… i to mi w zupełności wystarczy.
Chociaż nie stronię od blended whisky, to szczerze przyznam, że tym razem się zawiodłem. Dla mnie, określenie „sherry-monster”, w ogóle tutaj nie pasuje. Czuć wpływ sherry, ale… to nie to.
Na oficjalnej stronie możemy przeczytać: „wymaga extra towarzystwa” – tutaj muszę się zgodzić, bo samemu nie zmęczyłbym tej butelki w miesiąc 😉
Sam na pewno nie kupię, więc gdybym polecił, zakrawałoby to co najmniej na lekką hipokryzję… ale nie odradzam – dramatu nie ma.
0 thoughts on “Chivas Regal Extra 40% – recenzja whisky”