Dalmore 12
Whisky ta przez 9 lat leżakowała w beczkach po bourbonie, po czym połowa zawartości została pozostawiona w tych samych beczkach, a druga połowa została przelana do beczek po starym, trzydziestoletnim sherry Oloroso. W końcu po kolejnych trzech latach, Dalmore 12 był gotowy.
Wpływ tak starych beczek po sherry jest dość nietypowy. Brakuje tutaj typowych dla tego rodzaju drewna tanin, brakuje też słodyczy, do której przywykliśmy obcując z whisky leżakowanymi w beczkach po tym właśnie winie. Mimo wszystko wpływ Oloroso jest naprawdę wyraźny.
Dalmore 12
Dalmore znaczy „Wielkie Pole”
Scotch Single Malt
Region: Highland
40% objętości alkoholu
12 lat
Leżakowana w beczkach po bourbonie i po sherry Oloroso
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztynowo-herbaciany, z dodatkiem karmelu
Notka smakowa
Zapach: mączny, zbożowy, na początku przypomina mi Jurę (16-letnią Djurachs’ Own, która nie specjalnie mi podeszła). Mleczna czekolada, ciemne, świeże winogrona, drewno, siano, gotowana kukurydza, syrop klonowy, suszone figi, suszone banany, kasztany jadalne, melon miodowy i siano. Alkohol nawet dość dobrze ukryty, ale sam aromat nie przypadł mi do gustu. 19/25
Smak: sherry Fino, suszona żurawina, espresso, likier jajeczny, kakao, mocno przypalony karmel, wanilia, wiśnie w likierze, suszone śliwki. Smak dużo przyjemniejszy niż zapach, ale raczej nie dla każdego – jest wyjątkowo wytrawny. 20,5/25
Finisz: średnio długi, wytrawny, ostry jak na 12 dojrzewania i dość alkoholowy, tym bardziej, że jego objętość wynosi zaledwie 40%. Popiół, suszone jabłka i morele, dojrzałe figi, Earl Grey, sherry Fino. 20,5/25
Balans: mogłoby być ciekawie, jednak największe wrażenie robi sama butelka. Kolor też jest bardzo ładny… wydaje się, że beczki po sherry wywarły na tę whisky spory wpływ. Gdy jednak bliżej zbadamy sprawę, okazuje się, że to tyko e-150… i czar prysł 😉 Zapach nieciekawy, smak nawet niezły, a wpływ sherry jest mimo wszystko mocno wyczuwalny. 20,5/25
Ogólnie: 80,5/100
Inne opinie
whiskyfun (2018): 84/100
Murray (2017): 90/100
Cena: ok. 180-200 zł
Jeżeli chcemy doświadczyć wpływu beczek po sherry na whisky, to są lepsze wybory, niż ta whisky, ale biorąc pod uwagę dość sporo negatywnych opinii, jakie słyszałem na jej temat, jestem pozytywnie zaskoczony.
Nie odradzam/nie polecam
Więcej zdjęć tutaj
Nie posmakował mi żaden Dalmore. Łącznie z osławionym królem Alexandrem. Jedyne co może się podobać w tej whisky to ten plstikowy jelonek na butelce…
No właśnie… też się tego spodziewałem, jednak nie był taki zły jak chodzą słuchy. Fajnie mieć czasem różne zdania i opinie. Oczywiście bez żadnej rewelacji – więcej nie kupię. Wiadra karmelu i filtracja jak w Jurach, Bowmore’ach i tym podobnych wynalazkach OB 😉