Benromach 2008, aged 10 years, selected by Loża Dżentelmenów, 59,8%
Kolejna whisky, która pojawiła się w Polsce za sprawą Loży Dżentelmenów. Tym razem jest to Benromach 2008 – whisky z najmniejszej destylarni z jednego z moich ulubionych regionów Szkocji. Oczywiście liczy się tu jakość.
Wyselekcjonowana pojedyncza beczka, w której whisky ta przeleżała pełne 10 lat. Wszystko podane tak, jak lubimy najbardziej – bez żadnych dodatków, bez żadnych niedoskonałości. Bez filtracji na zimno, bez dodatku karmelu, bez dodatku wody – prosto z beczki… i to jakiej! First-fill bourbon cask. Wszystko to sprawia, że serce szybciej bije, ale i oczekiwania są spore, a półka wysoko podniesiona.
Do dzieła. Aż sam sobie zazdroszczę najbliższych chwil, które mnie teraz czekają.
Benromach 2008
Selected by Loża Dżentelmenów
Benromach znaczy „Zarośnięta, rozłożysta góra”
Scotch Single Malt
Region: Speyside
10 lat
Cask Strength, 59,8% alkoholu
Single Cask
Lekko torfowa, ok. 10 PPM
Lezakowana w beczkach pierwszego napełnienia po bourbonie
Butelkowana przez niezależnego bottlera Gordon & MacPhail
Niefiltrowana na zimno
Kolor: jasny słomkowy; bursztyn – 1, oczywiście, naturalny
Notka smakowa
Zapach: niezwykle esencjonalny. Kajmak, masło, suszone śliwki, marcepan, wanilia, kokos, skórzana tapicerka, benzyna, smoła, piwonie i odrobina dymu. Alkohol mocno wyczuwalny. Po dodaniu odrobiny wody i odczekaniu kilku minut, alkoholowa intensywność złagodniała. Pojawiły się delikatne akcenty rumu. 21/25
Smak: dotąd myślałem, że aromat jest bardzo intensywny. Teraz zmieniam zdanie. Nos nie dostarcza nam nawet połowy wrażeń, które oferuje nam język i podniebienie. To tutaj dopiero się dzieje! Na początku nokautuje bourbonowa, bardzo przyjemna słodycz, która po chwili ustępuje miejsca bardziej wytrawnym doznaniom. Pojawiają się orzechy laskowe i włoskie, dojrzałe banany i gruszki, dąb, drewno, zboża, namoczone rodzynki, suszone daktyle, dym, lekko wędzona śliwka, podkłady kolejowe, wanilia. Genialny smak. Konsystencja gęsta i oleista. Alkohol nie najlepiej schowany, jednak jego intensywność zbytnio nie przeszkadza. Woda, po dolaniu, uwydatniła suszone i świeże owoce. Dojrzałe banany i brzoskwinie w syropie, suszone figi i morele. 22/25
Finisz: suszone daktyle, prażone migdały, rozmaryn, kiełki słonecznika, słony karmel, drewno, zboża, popiół z upieczonych ziemniaków z ogniska, miód, odrobina dymu i siarki. Długi, intensywny i przyjemny. 22/25
Balans: kolejna bardzo ciekawa propozycja od Loży Dżentelmenów. Nie jest to po prostu bardziej intensywna wersja podstawowej edycji dziesięcioletniej, chociaż można znaleźć między nimi podobieństwa. Tutaj o wiele więcej się dzieje. Jest słodko, jest owocowo, czuć też intensywne, wytrawne nuty dymu i suszonych owoców. Fantastyczna whisky. Mógłbym ją pić i pić… ah, szkoda, że za niedługo przejdzie do historii. Ale taki już jest ten urok single casków. 22/25
Ogólnie: 87/100
Degustując tę whisky, chyba wymyśliłem nową kategorię. Był już sherry-monster, był peat-monter. Teraz nadszedł czas na bourbon-monter 😁 Single Cask z beczki pierwszego napełnienia po bourbonie. Taka whisky z powodzeniem mogłaby się tak nazywać.
Whisky ta dostępna jest jedynie na rynku wtórnym. Miałem niewątpliwą przyjemność degustować kawałek historii w kieliszku. Takie właśnie są single caski – pojedyncze beczki, których nikt nie powtórzy, których nikt nie odtworzy. Taki jest Benromach 2008 Single Cask Bottling wybrany przez Artura Brzychcy. Mam go w kieliszku i liczy się: „tu” i „teraz”.
Inne selekcje Loży Dżentelmenów:
Glen Moray Private Edition Chardonnay Cask Finish
Więcej zdjęć tutaj
8 thoughts on “Benromach 2008 Loża Dżentelmenów – recenzja”