Pliska 5* – recenzja bułgarskiej brandy

Pliska 5

Wiele osób mylnie kojarzy Pliskę z produktem polskim. Być może dlatego, że końcówka „-ski”, „-cki”, „-ska” itd. brzmią bardzo znajomo. Jak by nie patrzeć, Dzisiejsza brandy produkowana jest w Bułgarii i nic tego nie zmieni.

Pliska 5

Bułgarska brandy

Leżakowana w beczkach z lokalnych dębów rosnących bułgarskich lasach

5 lat

Pojemność: 200 ml

Zakupiona w 2018 roku

Objętość alkoholu 36%

Kolor: bursztyn

Notka smakowa

Zapach: anyż, karmel, miód, rodzynki, biała czekolada, dojrzałe brzoskwinie. Niestety, alkohol (pomimo bardzo niskiej zawartości) jest tak intensywny, że odbiera większość przyjemności z delektowania się aromatem. Sam zapach nieco przypomina dziesięcioletnią edycję tej brandy, lecz jest o wiele mniej przyjemny. 17/25

Smak: ojej… Dramat. Co prawda, da się to wypić, ale niewiele brandy ta różni się od taniej wódki. Mało słodyczy, brak głębi. Alkohol, cukier, karmel i odrobina przypalonego drewna. Później, gdzieś w tle jawi się odrobina białej czekolady i jakaś tania margaryna. 16/25

Finisz: krótki, ale i tak o wiele dłuższy, niż bym sobie tego życzył. Karmel, tania wódka, wata cukrowa. 15/25

Balans: jak na pięć lat dojrzewania, to można było spodziewać się o wiele więcej. Pliska XO to arcydzieło w porównaniu do tego nieporozumienia. Nic tu nie współgra, nic nie skłoni mnie do powrotu do tej brandy. Katastrofa. 10/25

Ogólnie: 58/100

Cena: ok. 25-30 zł za 500 ml

Właśnie przeczytałem kilka recenzji tej brandy. Zachwalana jest pod niebiosa. „Głębia smaku”, „piękny aromat”, „dorównuje zachodnim brandy z górnej półki”Poważnie? Znalazłem jednak stwierdzenie, które bardziej do mnie przemawia: „z pewnością nada się do koktajli i jej obecność w nich nie powinna ich popsuć” – z tym się akurat łatwiej mi się zgodzić.

Jeśli chodzi o degustację bez dodatków, nie polecam. Radzę omijać szerokim łukiem 😉

Aha, jeszcze jedno. Zostawiłem trochę w kieliszku i wyszedłem z psami na spacer. Gdy wróciłem, czyli po jakichś 25 minutach, zapach minimalnie się zmienił – zrobił się słodszy i mniej alkoholowy. Jeśli chodzi o smak, także zmiana na plus. Ogólnie stał się odrobinę przyjemniejszy i nieco słodszy.

Jedyne, co mogę polecić, to: jeżeli już staliśmy się nieszczęsnym posiadaczem tego trunku, nalejmy go do kieliszka i zapomnijmy o nim na pół godziny. Nic go nie naprawi, jednak po tym zabiegu brandy ta zasłuży aż na 60 punktów na 100.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

0 thoughts on “Pliska 5* – recenzja bułgarskiej brandy

  1. Aż zostawię komentarz 🙂
    Zgadzam się, że Pliska 5 jest słaba. Też czytałem te pochwalne recenzje, że niby świetny stosunek ceny do jakości itd. Kupiłem na spotkanie ze znajomymi i też było rozczarowanie. Dla mnie w smaku jest bardzo oleista (wręcz tłusta), mdła, trochę jakby drożdżowa?, no i czuć zmęczone beczki. Mało owoców czy czegokolwiek przyjemnego. Jakiś czas temu piłem Stocka 84, który w cenie za litr kosztuje chyba podobne pieniądze, i ten Stock był bez porównania lepszy. Mimo dużej alkoholowości dało się wyczuć fajne akcenty owocowe, a po wymieszaniu z sokiem było już bardzo przyjemne do wypicia.

    1. Proszę spróbować Pliski XO. Ta zdecydowanie warta jest nie tyko swojej ceny, ale nawet dużo więcej. Polecam, a z komentarzem w pełni się zgadzam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.