Tequila Lokita Silver
Tequila Lokita Silver, to najczystsza forma tequili z całego portfolio producenta. Produkowana z agawy, destylowana dwukrotnie, rozcieńczona do 35% i gotowa do mieszania w koktajlach. Może pochwalić się wieloma nagrodami na przestrzeni ostatnich kilku lat. Na World Tequila Awards otrzymała tytuł Best Blanco, a także Design – Best New Launch i Design – Best Standard. Wszystkie te tytuły zdobyła w 2017 roku. Genialny design faktycznie przykuwa uwagę
Na konkursie International Wine & Spirits Competition w 2015, otrzymała nagrodę Silver Outstanding.
Doceniona w świecie, dzisiaj trafiła do mojego kieliszka. Spróbuję ocenić ją jak najbardziej obiektywnie.
Tequila Lokita Silver
Kraj produkcji: Meksyk
Objętość alkoholu 35%
Dwukrotnie destylowana w kolumnowych aparatach destylacyjnych
Produkowana z błękitnej agawy
Kolor: bezbarwny
Notka smakowa
Zapach: Grappa, Marsala, Amaretto, kajmak, rodzynki, mango, kminek, anyż, truskawka i trawa cytrynowa. Piękny, intensywny aromat. Dość dobrze zakamuflowany alkohol. 22/25
Smak: wodnisty. Liczi, migdały, odrobina cukru… i coś, jakby roztopiona biała czekolada z masłem. Ciekawy, ale bardzo mdły. 17/25
Finisz: ostry, piekący, alkoholowy. Świeże orzechy włoskie, pestki moreli, suszona żurawina, karmel, pomelo, zielone jabłko, roszponka, odrobina czarnego pieprzu. Nie tak krótki, jak się spodziewałem. W zasadzie, zaskakująco długi. 18/25
Balans: wątpię, żeby ta tequila zapadła mi na dłużej w pamięć. Ładnie pachnie, w smaku – średnio przypadła mi do gustu. Finisz jednak zaskakuje. Nie wiem, czy pozytywnie, czy nie. Generalnie, można degustować na czysto, ale chyba nie po to ta tequila powstała. 18/25
Ogólnie: 75/100
Cena: ok 70 zł
Trudno stwierdzić jednoznacznie, czy polecić ją czy nie. Oceńcie sami na podstawie opisu i oceny. 75 punktów, to znaczy, że już zasługuje na uwagę, ale niekoniecznie, że opłaca się ją kupić. Podsumowując, piłem lepsze tequile. Ta jest dla mnie osobiście zbyt rozwodniona, w smaku za mało wyraźna. Brakuje jakiegoś pazura… a patrząc na te piękną czachę na etykiecie, spodziewałem się zupełnie innego efektu.
3 thoughts on “Tequila Lokita Silver, 35% – recenzja”