Springbank 10
Gdy bierzemy do ręki butelkę Springbank 10, Longrow, lub Hazelburn (wszystkie produkowane przez Springbank), warto wiedzieć, że każdy etap ich produkcji odbywa się na miejscu. Od słodowania jęczmienia, przez wędzenie, leżakowanie, aż po butelkowane – wszystko powstaje w destylarni. Oznacza to, że to nie tyko bardzo rzemieślnicza gorzelnia, ale też, że mamy do czynienia z mocno regionalnym produktem. A jeśli chodzi o samo miejsce… Springbank, to jedna z trzech destylarni działających w Cambeltown. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że region ten „prawdopodobnie charakteryzuje największe skupienie dobrej whisky na metr kwadratowy na świecie” 🙂
Tutaj pracownicy sami słodują własny jęczmień, sami też go wędzą, a torf użyty do wędzenia sprowadzany jest z wyspy… kto zgadnie? 😉 … No właśnie 😁 To jedyny składnik, który nie pochodzi z tego regionu, ale kto by miał coś przeciwko temu, żeby wędzić słód torfem z Islay?
Springbank 10
Single Malt Scotch Whisky
Region: Cambeltown
Wiek: 10 lat
Objętość alkoholu: 46%
Lekko torfowa, ok. 7-8 PPM
Niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie i po sherry
Kolor: bursztyn -1, bez dodatku karmelu
Notka smakowa
Zapach: przyjemny, słodki i lekko kwaśny. Kwiat koniczyny, słonina, kora cynamonowa, zest z pomarańczy, dojrzałe jabłka, ciasto drożdżowe z rabarbarem i kruszonką, odrobina dymu. Alkohol świetnie zakamuflowany, a sam aromat przywozi mi na myśl również dziesięcioletnią Benromach. 20/25
Smak: podobnie, jak np. w wypadku podstawowej, dwunastoletniej edycji Bunnahabhain, wrażenia smakowe przedstawiają coś zupełnie innego niż to, co sugerował zapach i to mi się pododba. Tutaj od razu zaczyna się od fajerwerków. Toffi, wanilia, brzoskwinie, dym (tutaj dość wyraźnie wyczuwalny), dojrzałe gruszki, pralinki śliwkowe, węgiel, cukier muscovado, mleczna czekolada, bita śmietana, likier jajeczny, melasa, szałwia, dojrzałe banany. Zapach był dość ciekawy, jednak to smak jest zdecydowanie mocniejszą stroną tej whisky. 23/25
Finisz: suszone śliwki, miód, karmel, drewno, wanilia, kwiat czarnego bzu, dym, wapno, melisa. Długi i przyjemny. 22/25
Balans: kiedy kilka lat temu próbowałem tej whisky po raz pierwszy, od razu się w niej zakochałem 😍 Rewelacyjna jakość destylatu i kompozycja smakowa z tą nutką dymu zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Dziś jest dość podobnie. Whisky ta nadal bardzo mi smakuje. Lubię, jak zawartość kieliszka tak bardzo zaskakuje. Nos zapowiada coś zupełnie innego niż to, co dostajemy w smaku. Bardzo dobrze ukryty alkohol, intensywny i bogaty smak, długi finisz. To kwintesencja dobrego balansu. Naturalny kolor i brak filtracji na zimno to spore atuty tej whisky. Największy plus, to jej genialny smak. 22/25
Ogólnie: 87/100
Inne opinie
whiskyfun (2016): 92/100
Ralfy (2011): 86/100
Cena: od ok. 170 do 240 zł
Genialna whisky. Gorąco polecam
Więcej zdjęć tutaj
11 thoughts on “Springbank aged 10 years – recenzja whisky”