The Glenlivet 12 vs Founder’s Reserve
Porównanie dwóch single maltów z tej samej destylarni. Jeżeli komuś się wydaje, że zawartość obydwu butelek jest taka sama, to postaram się szybko rozwiać wszelkie wątpliwości.
Skupię się jednak głównie na podobieństwach i różnicach między nimi. Więcej informacji na temat samych wrażeń zapachowo-smakowych można znaleźć w pełnych recenzjach obu whisky (linki na końcu wpisu).
Zestawiamy dzisiaj The Glenlivet aged 12 years i The Glenlivet Founder’s Reserve.
Kolor: praktycznie identyczny. W obu wypadkach podkreślony sztucznym karmelem
Zapach
12: drewno, karmel, sherry, owoce, orzechy. Alkohol nieźle ukryty. 3,5/5
FR: zboża, miód, toffi. Dużo alkoholu. 2,5/5
Tutaj od razu czuć różnice zarówno w jakości, jak i w dojrzałości whisky
Smak
12: przyjemny, na początku wytrawny, powoli pojawia się delikatna słodycz. Na początku dużo owoców, ale warto poczekać, aż się otworzy. 4/5
FR: płaski, słodki, odrobina karmelu i wanilii. Alkohol średnio ukryty. 3/5
Finisz:
12: pieczone jabłka, kakao, rukola, Średniodługi. 3/5
FR: goździki, miód, pestki jabłek, gorzka czekolada. Także średniodługi. 3/5
Tutaj pierwszy remis
Balans
12: świetny wybór na początek przygody z single maltami. Jest słodycz, jest wytrawność, jest wpływ beczek po sherry. Po kilkunastu minutach całość nabiera dojrzałości. 3,5/5
FR: nie polecałbym, jako pierwszego single malta w życiu. Mógłby nas nieco zniechęcić do tego typu trunków. Raczej do filmu, meczu, lub… dla zdrowotności (?!) 😉 2/5
Ogólnie
12: 14/20
FR: 10,5/20
Podsumowanie:
The Glenlivet Founder’s Reserve to ciekawy krok ze strony destylarni. Zastąpić dwunastoletnią odsłonę, edycją bez oznaczenia wiekowego i sprzedawać ją prawie w tej samej cenie. Na szczęście już od jakiegoś czasu zauważyliśmy powrót dwunastoletniej whisky z tej destylarni. Nic mnie tak ostatnio nie ucieszyło, jak ponowny jej widok na półkach.
Poniżej pełne recenzje
The Glenlivet Founder’s Reserve