Port Askaig 100 Proof
Na Islay działa obecnie (w 2019 roku) 9 destylarni. Żadna nie nazywa się Port Askaig. Opisywana przeze mnie whisky nie nosi nazwy gorzelni. Nie można ze stuprocentową pewnością dowieść skąd pochodzi, jednak sama nazwa nasuwa mi pewien pomysł.
etykieta whisky Caol Ila
Gdy przyjrzymy się dokładnie butelce Caol Ila, na etykiecie znajduje się adres, gdzie pojawia się właśnie nazwa Port Askaig. Czy jest to wystarczający dowód na to, że whisky ta pochodzi właśnie stamtąd?
Niestety nie. Na przykład na butelce Lagavulin, na kontretykiecie widnieje napis „Port Ellen”, co wcale nie oznacza, że whisky ta ma coś z tą destylarnią wspólnego. Po prostu Port Askaig i Port Ellen, to miejscowości, do których administracyjnie należą destylarnie. Na wyspie Islay znajdują się także porty noszące te nazwy, gdzie kursują promy zabierające pasażerów na stały ląd (o ile można tak nazwać Szkocję 😉 ) – stąd całe to zamieszanie.
Spróbujmy więc jak smakuje Port Askaig 100 Proof i zobaczmy z czym się nam kojarzy.
Port Askaig 100 Proof
Scotch Single Malt
Region: Islay
NAS
57,1% alkoholu
Mocno torfowa, ok 35 PPM
Leżakowana w beczkach po bourbonie
Niefiltrowana na zimno
A co w ogóle znaczy określenie 100 Proof? To mniej więcej 57,1% objętości alkoholu (w przeciwieństwie do amerykańskiego 100 Proof, które oznacza dokładnie 50%). Dokładne wyjaśnia to ten wpis ➡️ https://jacksixwhisky.wordpress.com/2018/01/20/proof/ z blogu jacksixwhisky. Gorąco zapraszam do czytania.
Kolor: białe wino, naturalny, bez dodatku karmelu
Notka smakowa
Zapach: bardzo słodki. Kajmak, marcepan, biała czekolada, bita śmietana, likier jajeczny, lody waniliowe, dym, boczek wędzony, goździki, sos BBQ, pieczone jabłka, susz owocowy, dżem malinowy. Dość przyjemny, ale wszystko spowite sporą dozą alkoholu. 21/25
Smak: bardzo dużo dymu. Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to Lagavulin 12 w mocy beczki, albo raczej taka „ósemka na sterydach”. Ale uderzenie! Dym, drewno, skóra, karmel, wanilia, orzechy włoskie, suszone śliwki, rodzynki, skórka z limonki, kandyzowany imbir, chrzan. Smak prosty i bardzo przyjemny. 22/25
Finisz: dym, ciemne suszone morele (te bez konserwantów i kwasu cytrynowego – brązowe, nie pomarańczowe), anyż, prażone migdały, miód, popiół z pieczonych ziemniaków z ogniska, kakao. Bardzo długi ze sporą dawką dymu. 22/25
Balans: świetna alternatywa dla wielu podstawowych edycji znanych whisky z Islay o podwyższonej mocy (Laphroaig QC, Ardbeg Uigeadail, Lagavulin 8). Co prawda, może to jeszcze nie ta półka, ale przepaści między nimi nie ma, a relacja ceny do jakości to ogromny atut tej whisky. Mnie najbardziej przypadł do gustu jej smak. Najsłabsze ogniwo to słabe ukrycie alkoholu w aromacie. 20/25
Ogólnie: 85/100
Inne opinie
whiskybase: 85,35/100 w oparciu o opinie 326 osób
Podsumowanie
I dalej nic nie wiem. W sumie widzę dużo podobieństw zarówno do Caol Ila, jak i Lagavulin (zwłaszcza do wersji ośmioletniej). Gdybym miał obstawiać, to właśnie jedna z tych dwóch destylarni i skłaniałbym się chyba bardziej w stronę Caol Ila. Ale, znając życie, raczej nigdy się na 100% nie dowiemy.
Cena: ok 200 zł
Polecam
Więcej zdjęć tutaj
Daniel, super recenzja 👌 Taka mała prywata, jakby rozszerzyć temat i wyjaśnić co znaczy 100 Prof to podaję linka: https://jacksixwhisky.wordpress.com/2018/01/20/proof/ 😉🤫👍
Aaa! Tak. Zapomniałem o tym napisać. Dziękuję
A skąd to cudo zdobyłeś?
Chyba z Amazon.de