Fortuna Czarne Whisky Wood
Fortuna Czarne, to piwo, po które czasami sięgam, gdy potrzebuję czegoś niezobowiązującego, przy czym mogę spokojnie obejrzeć jakiś film, lub mecz i przy czym nie będę musiał się jakoś specjalnie koncentrować na wrażeniach automatyczno-smakowych.
Smakuje całkiem przyjemnie, a ta specyficzna nutka coli rzeczywiście przypadła mi do gustu. Ostatnio kupiłem wersję whisky wood… i chyba o niej zapomniałem, bo już jest trochę po terminie 😉
Fortuna Czarne Whisky Wood
Palone słody, nuta orzeszków z drzewa kola i charakter whisky
Objętość alkoholu: 7,5%
Piwo dolnej fermentacji
Pasteryzowane
Termin przydatności do spożycia: 23.06.2019
Termin degustacji: 5.08.2019
Zapach z butelki: karmel, toffi, cola, drożdże
Kolor: brunatny, lekko mętny. Średniopęcherzykowa piana szybko opada
Notka smakowa
Zapach: lekko przypalony karmel, wapno, cola, chmiel, imbir, goździki, kardamon, pudełko zapałek. Minimalnie słony.
Smak: czuć tę colę, co w podstawowej wersji, ale według mnie, płatki z beczek po whisky zrobiły temu piwu więcej szkody, niż pożytku. Zamiast nadać charakteru drewna, po prostu dodały dużo nieprzyjemnych tanin. Coś mi mówi, że nie były to beczki po Jacku Danielsie, tylko raczej po jakimś Laudersie, William Peel, czy innym Golden Lochu 😉 Na domiar złego, alkohol jest tak mocno wyczuwalny, jakby ktoś po postu dolał destylatu do piwa.
Goryczka: 1/5
Finisz: niestety za długi. Przeważa głównie nieprzyjemna spalenizna.
Balans: brak równowagi, brak wyważenia. Za słodkie, za mocno wysycone CO2, zbyt alkoholowe.
Tym razem Fortuna się nie popisała. Tragedia! Radzę omijać szerokim łukiem.
Na szczęście to edycja limitowana 😉
Bardzo chciałem napisać coś pozytywnego, coś miłego o tym piwie… nie udało mi się
Więcej zdjęć tutaj