Bushmills 10
Od razu się przyznam, że mam do tej whiskey spory sentyment. Bushmills 10 był jednym z moich pierwszych single maltów na początku fascynacji tym gatunkiem. Pod wpływem recenzji na whisky.com postanowiłem kupić butelkę… Od razu ją polubiłem 🙂
Bushmills 10
Single Malt Irish Whiskey
10 lat leżakowania
Objętość alkoholu: 40%
Potrójnie destylowana
Leżakowana w beczkach po bourbonie i po sherry
Filtrowana na zimno
Kolor: jasny bursztyn, z dodatkiem karmelu
Notka smakowa
Zapach: przyjemny, słodowy. Zbutwiałe drewno, sok z czarnej porzeczki, słony karmel, kwiaty, rabarbar. Sherry nie czuć zbyt wyraźnie. Może to były beczki wielokrotnego napełnienia, albo ich odsetek rzeczywiście był niewielki. W każdym razie, dużo większy wpływ beczek po sherry czuć w whiskey The Sexton (z tej samej destylarni). Alkohol przyzwoicie ukryty. 19/25
Smak: słodki. Toffi, ciemna czekolada, słód jęczmienny, suszone śliwki, rodzynki, szałwia, rumianek, czarny pieprz, praliny nugatowe z alkoholem. 20/25
Finisz: przyjemny, delikatny, ale… bardzo krótki. Orzechy laskowe, cappuccino, niedojrzałe brzoskwinie, czereśnie, prażone ziarna słonecznika. 18/25
Balans: lubię tę whiskey. Może za świetny stosunek ceny do jakości, a może z powodu sentymentu do niej… 🤷♂️ Jak by nie patrzeć, to przyjemny single malt, w sam raz dla kogoś rozpoczynającego przygodę z tego typu trunkami. 10 lat dojrzewania całkiem nieźle ukryło alkohol i złagodziło jego intensywność. Nie ma co doszukiwać się jakiejś wielkiej głębi. Raczej whiskey ta sprawdzi się jako tzw. Daily Dram. Krótki finisz to jej najsłabszy element. 19/25
Ogólnie: 76/100
Inne opinie
Ralfy (2015): 84/100
whiskyfun (2014): 76/100
whiskybase: 77,67/100 w oparciu o opinie 244 osób
Cena: 100 zł
Jak już wspomniałem – relacja ceny do jakości zachęca do zakupu, więc jeśli kupujący dopiero zaczyna się obracać w świecie whisky single malt, może to być coś dla niego. Jednak dla bardziej wymagającego entuzjasty, poszukałbym czegoś innego.
Więcej zdjęć tutaj
6 thoughts on “Bushmills 10, Single Malt Irish Whiskey – recenzja”