Legendario 7 Elixir de Cuba
Na Kubie produkuje się rum. To nic odkrywczego. Rum w tym kraju produkowany jest z melasy, a wiele destylarni w procesie produkcji nie dodaje do niego cukru, przez co jest on doceniany przez koneserów i entuzjastów tego trunku na całym świecie.
Legendario 7 Elixir de Cuba to ani rum, ani nawet z napój spirytusowy na bazie samej melasy (spiced rum). Produktem bazowym Legendario 7 są bowiem dwa źródła cukru: trzcina cukrowa i winogrona.
Do leżakowanego w systemie Solera siedmioletniego rumu dodaje się rodzynki i sok z winogron, które to macerują się przez kolejnych 45 dni. Potem jeszcze dochodzi do tego proces filtracji przez węgiel drzewny. Wszystko to wpływa na efekt końcowy.
Na Kubie to dość popularny napitek. Głównie z powodu przystępnej ceny.
Legendario 7
Elixir de Cuba
34% objętości alkoholu
Wydestylowany ze sfermentowanej melasy i winogron
Kolor: bursztynowy mahoń, albo esencja czarnej herbaty
Notka smakowa
Zapach: migdały, krówka, anyż, karmel, goździki, cola, rodzynki, imbir, kukułki. Gdyby alkohol był lepiej ukryty, byłoby całkiem przyjemnie. 21/25
Smak: o masakra! Nie tego się spodziewałem. „Masakra”, wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dramatycznie słodki. Wiśnie Amarena, miód, pestki moreli, sherry Pedro Ximenez, kandyzowany imbir, brzoskwinie w likierze, likier wiśniowy, karmel. W zasadzie więcej czuję słodkiego sherry niż samego rumu. Alkohol średnio ukryty. 17/25
Finisz: dużo słodyczy miesza się z delikatną, dębową goryczką, rodzynkami, wanilią, karmelem i grejpfrutem. Średniodługi. 18/25
Balans: Jak na rum, to stanowczo za słodki, ale przecież to nie rum, a jedynie produkt „rumopodobny” i jako taki, prezentuje się dość ciekawie. Jako fan sherry, lubię połączenie winogron, słodyczy i drewnianej beczki. Ciekawie to współgra z destylatem z melasy. Na początku przeszkadzała mi ta ogromna ilość cukru, ale ponieważ piłem różne, bardzo słodkie sherry, to również tutaj przestało mi to odbierać przyjemność z degustacji. Kurczę… fajne. 18/25
Ogonie: 74/100
Cena: ok. 100 zł
Chyba zwariowałem, ale… polecam z ciekawości spróbować 😁
Myślę, że dla Kubańczyków, Elixir de Cuba mógłby być tym, czym Żołądkowa Gorzka dla Polaków. Niedroga, da się pić na czysto. Wyjąć z lodówki i do kieliszka 😉
Więcej zdjęć tutaj