Inchmurrin 2003
Pora wziąć się do pracy. Już dawno trafił do mnie sampel Inchmurrin 2003 – whisky butelkowanej dla Loży Dżentelmenów, ale do tej pory próbowałem tyko kilka oficjalnych wypustów destylarni Loch Lomond i żaden mnie nie przekonał. Stąd moje lekkie opóźnienie 😉
Inchmurrin 2003
Destylarnia: Loch Lomond
Inchmurrin to nazwa wyspy na jeziorze Loch Lomond
Scotch Single Malt
Region: Highland
Data destylacji: 01.2003
Data zabutelkowania: 09.2017
14 lat
Single Cask nr 16303-4
Liczba butelek: 292
Cask Strength: 53,5%
Leżakowana przez 13 lat w beczce po bourbonie, finiszowana w beczce po białym winie Sauternes
Niefiltrowana na zimno
Butelkowana przez destylarnię
Kolor: bursztyn +2, naturalny
Notka smakowa
Zapach: słodki, bourbonowy, trochę wierci w nosie i na początku niczym szczególnym się nie wyróżnia. Z czasem pojawiają się bardziej wytrawne nuty. Suszone śliwki, tymianek, gałka muszkatołowa, suszona żurawina, kajmak, siano, skóra, czekolada, maliny. Alkohol wyraźnie wyczuwalny, ale przy tym ABV, nie ma się co dziwić. 20/25
Smak: tutaj jest już dużo ciekawiej. Na początku wyraźne akcenty kakao, dębowej goryczki i pestek moreli. Nie czuć tej mocy alkoholu. Czuć za to intensywność doznań smakowych. Tutaj zdecydowanie większą rolę odegrała beczka po winie. Przypalony karmel, marmolada różana, goździki, grejpfrut, i zaskakująca biała kapusta. Potem jeszcze więcej kakao i drewna, aż w końcu beczka po bourbonie daje o sobie znać. Pojawia się wanilia, kokos, trochę toffi. 22/25
Finisz: rukola, czekolada, syrop klonowy, odrobina dymu, wasabi… i kolejna ciekawostka: smażona papryka! Nie mam pojęcia skąd to się tu wzięło, ale naprawdę to czuję. Posmak długi i przyjemny. 21/25
Balans: dobre połączenie beczki po bourbonie ponownego napełnienia z beczką po Sauternes typu first-fill. Efekt jest ciekawy. Czuć, że destylat spędził te kilkanaście lat w porządnym drewnie. Aromat, co prawda, nie powalił mnie na kolana, jednak później już było tyko lepiej. Smak pokazał potencjał destylatu i podkreślił ciekawy dobór beczek. 21/25
Ogólnie: 84/100
Inne opinie
whiskybase: 76,50/100 w oparciu o opinie 5 osób.
Z uwagi na niewielką ilość butelek, dostępność maleje z dnia na dzień.
Podsumowując: Benromach od Loży. To była petarda! Tutaj jest o wiele spokojniej. Całokształt jest naprawdę ciekawy, choć nie jest to „łatwa” whisky. Zazwyczaj wystarczy mi 20-25 ml, żeby sporządzić notkę smakową. Tutaj musiałem opróżnić całego 50. mililitrowego sampla. Gdybym miał całą butelkę, to nie przeznaczyłbym tej whisky jako daily dram do filmu, meczu, czy wieczornej posiadówki ze znajomymi. Raczej, jako dram do ćwiczeń i trochę głębszej analizy aromatów i smaków, jakie możemy wyczytać z whisky.
Może ten cały Loch Lomond nie jest aż taki zły? No nie wiem. Jeszcze nie jestem przekonany.
Więcej zdjęć tutaj
4 thoughts on “Inchmurrin 2003, Loża Dżentelmenów – recenzja”