Tobermory 1995 Loża Dżentelmenów – recenzja

Tobermory 1995, single cask #1037, aged 22 years

Kiedy pisałem tę recenzję, whisky z tej destylarni gościła u mnie na blogu po raz pierwszy. Wcześniej nie próbowałem ani jej torfowych wypustów (Ledaig), ani tych, które noszą nazwę gorzelni. Nie wiedziałem do końca, czego mam się spodziewać po edycji Tobermory 1995.

[edit] … potem już próbowałem – recenzja Ledaig 12 TUTAJ 😉

Wróćmy do tematu

Cieszę się, że butelka podaje nam dużo informacji na temat płynu znajdującego się wewnątrz. Za to cenię zarówno selekcje Loży Dżentelmenów, jak i wielu niezależnych bottlerów. Mamy nazwę destylarni, datę zarówno destylacji, jak i zabutelkowania, dzięki czemu dokładnie możemy określić wiek. Podane są także informacje na temat użytych beczek oraz ilości napełnionych butelek.

Teraz już coś wiem 😉

Tobermory 1995 Loża Dżentelmenów

Scotch Single Malt

Tobermory znaczy „Studnia Mary”

Region: Islands (Isle of Mull)

Data destylacji: 17.07.1995

Data zabutelkowania: 14.05.2018

Wiek 22 lata (i prawie 10 miesięcy 🙂)

Single Cask numer 1037

Wyprodukowano 205 butelek

Cask Strength, 51,5% objętości alkoholu

Leżakowana w beczce po sherry Oloroso drugiego napełnienia

Niefiltrowana na zimno

Nietorfowa

Kolor: bursztyn z lekko rdzawym akcentem, naturalny, bez dodatku karmelu

Notka smakowa

Zapach: najpierw pomyślałem, że zastosuję zasadę „minuta w kieliszku na rok w beczce”, ale nie mogłem się doczekać i co kilka minut przykładam nos do kieliszka. Co ciekawe, za każdym razem czuję inne aromaty. Cały czas przebija się zapach pomarańczy i kajmaku. Oprócz tego, stopniowo pojawia się marcepan, suszone śliwki, limonka, miód, kwiat mniszka lekarskiego, świeże orzechy włoskie (z zieloną łupinką), siano, drewno, sherry Oloroso, prażone migdały, syrop klonowy, bazylia, bryza morska, słony karmel, odrobina morskiego powietrza. Alkohol dobrze ułożony, a sam aromat nie jest za bardzo intensywny – sherry nie dominuje na każdym kroku. Czuć, że nie była to beczka typu first-fill, a prawie 23 lata zrobiły swoje. Bardzo przyjemny i trochę trudny do określenia aromat. 22/25

Smak: popiół, gorzka pomarańcza, odrobina siarki, goździki, powidła śliwkowe, karmel, wyraźna, przyjemna goryczka przeplata się z mineralnym posmakiem. Oprócz tego, orzechy włoskie, pestki jabłek, pieczone jabłka z cynamonem, kruszonka, seler!, przypalone drewno, brzoskwinie, maliny. Pojawia się lekka słoność. 22/25

Finisz: dużo się dzieje. Posmak trwa bardzo długo i jest niezwykle intensywny. Migdały, syrop klonowy, cukier muscovado, grejpfrut, suszone śliwki, dżem malinowy, wapno, cukierki Werther’s Original, ciemne piwo – Porter, lub Stout. 22/25

Balans: nie jest to typowa sherry-bomba, a najmocniej zaakcentowana jest tu dojrzałość, głębia i wielowymiarowość. Trudno mi ją do czegoś porównać. Po prostu piękny zapach, znakomity smak, a na zakończenie bardzo długi i intensywny finisz. Pomimo mocy beczki, mamy tu na każdym kroku mamy świetnie ukryty alkohol, a whisky zmienia się i ewoluuje, jest nieoczywista, dziwna, powolna, intrygująca. Sztos! 24/25

Ogólnie: 90/100

Inne opinie

Whisky Pops (2018): 93,5/100

whiskybase: 85,58/100 w oparciu o opinie 14 osób

Cena: 730 zł za 700 ml. Cały czas dostępna na stronie Loży Dżentelmenów

Nie spieszyłem się z tą whisky.

Pozwoliłem jej pooddychać, napowietrzyć się, powoli otworzyć. Odwdzięczyła mi się, pokazując różne swoje oblicza – od lekko słonej, morskiej bryzy, po migdałowo-marcepanową słodycz. Jeśli uda Wam się dostać choćby sampla, gorąco polecam spróbować. Należy wziąć jednak pod uwagę fakt, że nie każdemu ona smakuje. To raczej nie jest whisky na imprezę, czy „pod mecz”. Trzeba poświęcić jej zdecydowanie więcej uwagi, ale opłaca się 🙂

Inne selekcje Loży Dżentelmenów:

Caol Ila 2011

Glen Moray 2004

Inchmurrin 2003

Benromach 2008

Więcej zdjęć tutaj

7 thoughts on “Tobermory 1995 Loża Dżentelmenów – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.