Śliwowica Podbeskidzka
W końcu nadszedł czas zacząć nową kategorię. Śliwowica! Jak to skatalogować? Do której półki włożyć? Najprościej będzie opisać ją, jako śliwkową brandy. Właśnie tak traktuję ten trunek.
Śliwowicę Podbeskidzką można znaleźć w dwóch wersjach. Mocniejsza butelkowana jest w mocy 72%, a opisywana przeze mnie dzisiaj, zawiera 50% objętości alkoholu.
Śliwowica Podbeskidzka
Objętość alkoholu: 50%
Wydestylowana ze śliwek węgierek z niewielką ilością pestek
Leżakowana w dębowych beczkach
Kolor: białe wino
Notka smakowa
Zapach: i od razu niespodzianka: śliwka! 😉 pieczone jabłka w ognisku, wanilia, migdały, toffi, gotowana konfitura z malin (bardzo słodka), świeżo ścięte gałązki drzewa owocowego, z których odchodzi kora. Bardzo specyficzny aromat. Te gałęzie i śliwki są bardzo mocno wyczuwalne. Śliwkowy aromat przypomina mi raczej dojrzałe, albo gotowane śliwki, a nie suszone. Alkohol dobrze ukryty. 21/25
Smak: pestki moreli, niedojrzałe śliwki, pieczone jabłka z goździkami, wosk, żywica drzewa owocowego, drewno, kardamon, anyż. Dużo się dzieje. Gdybym miał tę śliwowicę do czegoś porównać, z pewnością byłby to młody calvados, albo grappa. Bardzo ciekawa brandy. 21/25
Finisz: nieco ostry i gorzki. Goryczka ta jest, co prawda, dość przyjemna, ale tutaj od razu czuć brak dojrzałości i ułożenia. Pestki moreli, mniszek lekarski, prażone migdały, zielone jabłka i ten nieprzyjemny posmak zepsutego orzecha laskowego. 19/25
Balans: do legendarnej Śliwowicy Łąckiej nie ma nawet startu, ale jak ktoś chciałby w ogóle poznać smak mocnej, śliwkowej brandy za przyzwoite pieniądze, to może to być dobry wybór. Wyraźnie czuć śliwki, alkohol nieźle ukryty, ewidentny wpływ beczki… spokojnie można polecić. 21/25
Ogólnie: 82/100
Cena: ok. 40 zł za 350 ml, ok. 90 zł za 0,7
Polecam
Więcej zdjęć tutaj
2 thoughts on “Śliwowica Podbeskidzka, 50% – recenzja”