Arran 10
Mam mieszane uczucia co do tej whisky. Z jednej strony, spotkałem się z wieloma niepochlebnymi opiniami na jej temat, z kolei Ralfy Mitchell przyznał jej 89/100 punktów, co bardzo przykuło moją uwagę. Arran 10 – to moje pierwsze spotkanie z tą destylarnią i od tej degustacji zależy, czy dojdzie do następnych.
Sama destylarnia Arran należy do najmłodszych w Szkocji. Choćby nie wiem, jak dobrze w Polsce wyglądało to, że gorzelnia whisky liczy sobie już ponad ćwierć wieku, to dla Szkotów jest to niemalże Beniaminek.
Arran 10
Arran prawdopodobnie znaczy: „Miejsce Szpiczastych Wzgórz”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Islands
Wiek: 10 lat
Objętość alkoholu: 46%
Niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie
Kolor: bursztyn -1, naturalny, bez dodatku karmelu
Notka smakowa
Zapach: brzoskwinie w syropie, karmel, gorzka pomarańcza, świeżo skoszona, mokra trawa po deszczu, marcepan, suszone morele, grejpfrut, pieczone jabłka z goździkami, ryż jaśminowy, melisa, mango, świeży ogórek, miód rzepakowy. Dość przyjemnie, jednak alkohol nie najlepiej ukryty. 20,5/25
Smak: o! ciekawy. wyraźnie owocowy – cytrusy, winogrona, dojrzałe gruszki, dojrzałe banany. Następnie nieco woskowości, typowej dla Ben Nevis, lub Clynelish. W końcu pojawiają się akcenty zbożowe – siano, płatki owsiane, świeże ziarna słonecznika, sezam i siemię lniane (coś jak w Glencadam). Tutaj alkoholowa intensywność nie przeszkadza tak, jak w zapachu i jest lepiej ułożona, choć też bez rewelacji. 21/25
Finisz: suszone śliwki, miód, kukurydza, karmel, kokos, rodzynki. Średnio długi. 21.25
Balans: jestem w stanie znieść tę alkoholową ostrość w zapachu – w końcu, po kilku minutach, łagodnieje. W smaku jest pod tym względem lepiej, ale warto tę whisky pochwalić za przyjemne i intensywne 46% ABV. Do tego naturalny, przyjemny dla oka kolor, deklaracja wieku i oczywiście brak filtracji na zimno – to wszystko za około 150 zł. Plus jeden punkt za te wszystkie (istotne dla mnie elementy). 22,5/25
Ogólnie: 85/100
Inne opinie
Podsumowanie
Na początku napisałem, że od tego, czy mi zasmakuje, będzie zależało to, czy zapoluję w przyszłości na kolejne edycje tej whisky. Już sam wynik świadczy, że Arran 10 sprostał moim oczekiwaniom. W końcu nie tak często whisky zdobywa 85 punktów. Jednym słowem: POLECAM.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Arran 10 years old – recenzja whisky”