Dalwhinnie 15
Destylarnia ta, podobnie, jak The GlenDronach, leży w regionie Highland, dosłownie kilka kilometrów od Speyside. Wielokrotnie zmieniała właścicieli, aż w końcu Dalwhinnie 15 znalazła się w podstawowej ofercie Diageo, zwanej „Classic Malts”.
Na uwagę zasługuje stosunkowo słuszny wiek tej whisky, co w dobie wszechobecnych NAS-ów jest miłą odmianą. Z drugiej strony, Diageo w swojej ofercie klasycznych maltów zdążyło nas już do tego przyzwyczaić.

Sama destylarnia działa już od ponad stu lat, a jednak jej core-range jest wyjątkowo ubogie. Na uwagę zasługuje również fakt, że zaledwie 10 procent destylatów butelkowanych jest jako single malt. Reszta trafia do blendów, w dużej części do Johnnie Walker.
Dzisiaj zmierzymy się z najpopularniejszą, 15-letnią edycją.
Dalwhinnie 15
Dalwhinnie znaczy „Miejsce Spotkań”
Region: Highland
15 lat leżakowania
Lekko torfowa
Objętość alkoholu: 43%
Filtrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie

Kolor: złoty bursztyn-1, z dodatkiem karmelu
Notka smakowa
Zapach: perfumy! Jaśmin, ciasteczka maślane, kajmak, namiastka dymu, kwiat piwonii, kandyzowane owoce, kandyzowany imbir, jagody, sok z czarnej porzeczki, mleczna czekolada, zagęszczone mleczko do kawy. Alkohol świetnie ukryty. 21/25
Smak: karmel, dym, gorzka czekolada, jeżyny, suszone śliwki gotowane w wytrawnym winie, wanilia, seler naciowy, syrop klonowy, lukrecja, cytrusy, melasa, gotowany burak, migdały, popiół, węgiel. Smak przyjemny, ale alkohol mógłby być lepiej zakamuflowany. 21/25
Finisz: drewno, pestki jabłek, rukola, imbir, niedojrzała gruszka, biała kapusta, lekko przypalony karmel, albo sos karmelowy do gofrów lub lodów. Średnio długi, ale przyjemny. 20/25
Balans: zdecydowanie godny polecenia daily-dram. Niewiele się dzieje – smak jest praktycznie powtórzeniem tego, co czujemy w zapachu, ale ogólne wrażenia są całkiem pozytywne. Finisz jest dość krótki, ale całkiem ciekawy. Czuć, że to dość dojrzała whisky. 22/25
Ogólnie: 84/100
Cena ok. 160 zł
Inne opinie
Podsumowanie
Jeśli jeszcze nie próbowałeś, a zastanawiasz się, czy warto kupić butelkę, to skwituję to tak: stosunek ceny do jakości zdecydowanie na plus. Poza tym, ten delikatny dymek robi bardzo fajną robotę. Być może nie jest to żaden wielki sztos, ale z pewnością warto spróbować, bo na pewno sprawdzi się, jako nie najmłodszy, dość dojrzały daily-dram.
Ja sam z pewnością zapoluję na więcej wypustów Dalwhinnie.
Polecam
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Dalwhinnie 15 years old – recenzja whisky”