Glen Scotia 2006
Pierwszy raz z tą destylarnią spotkałem się kilka lat temu. Miałem sampla jakiegoś single caska w mocy beczki i niemalże wgniótł mnie w ziemię. Była to Glen Scotia 2006, 10-letnia edycja z beczki po bourbonie.
Dziś mamy spotkanie po latach z tą samą beczką. Zobaczymy, jakie wrażenie whisky ta zrobi na mnie teraz. Powinno być dobrze, bo to beczka pierwszego napełnienia po bourbonie, więc nie powinno być problemu z jakością drewna. Poza tym mamy moc beczki i 10 lat leżakowania.
Niedawno opisałem festiwalową edycję z 2020 roku i muszę powiedzieć, że mi smakowała. Teraz też będzie dobrze 😅 … chyba 😉
Glen Scotia 2006
Single Malt Scotch Whisky
Region: Campbeltown
Single Cask nr 16/558-2
Data destylacji: 2006
Data zabutelkowana: 2017
10 lat leżakowania
Cask Strength: 55,7%
Niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie typu first-fill
Butelkowana przez destylarnię dla
Hanseatische Weinhandelsgesellschaft
Kolor: bursztyn, naturalny
Notka smakowa
Zapach: na początku bourbonowo-alkoholowy. Koniecznie trzeba dać tej whisky pooddychać. Minuta w kieliszku za rok w beczce powinno wystarczyć. Idę na spacer z psami. 21:46
15 minut później…
Ależ to musiała być beczka! Czuć niemal każdą klepkę, każdy jej element. Pojawiło się mnóstwo czekolady, toffi, dojrzałe banany, rodzynki, gofry z bitą śmietaną i karmelem, cukier puder, kandyzowane wiśnie, stare drewno, sok z winogron, piwnica, w której niedawno ktoś zamiatał i w powietrzu wciąż unoszą się drobinki kurzu. Na końcu pojawia się odrobina dymu, ale alkohol wciąż niemiłosiernie wierci w nosie. Mimo wszystko, aromat jest niesamowity. 22/25
Smak: słodko-gorzki. Ciemna czekolada, miód, cynamon, imbir, goździki, sos karmelowy, rodzynki, praliny śliwkowe w likierze, drewno, kokosowy baton Bounty w bardzo gorzkiej czekoladzie, chrzan, ostra papryka, czarny pieprz, wanilia, cukier muscovado, dojrzałe wiśnie – słodkie z lekką nutką kwasowości. 22/25
Finisz: długi i rozgrzewający. Bourbonowo-czekoladowy z domieszką imbiru i karmelu. 21/25
Balans: lubię whisky z beczek po bourbonie. Zwłaszcza pierwszego napełnienia. Jednak zazwyczaj destylaty w nich leżakowane mają ten charakterystyczny, waniliowy charakter z wyraźną nutą toffi. Tutaj jest trochę inaczej. Mamy mnóstwo czekolady i ciemnego karmelu. Nie wiem skąd destylarnia bierze te beczki, bo podstawowa edycja 15-letnia też ma bardzo specyficzny smak, jak na tego typu drewno. Jak by nie było, Glen Scotia 2006 to bardzo przyjemna whisky. Tylko szkoda, że nie udało się lepiej ukryć alkoholu. First-fill bourbon w połączeniu z 10. letnim okresem leżakowania powinny lepiej zadziałać. Za to minus 1 punkt. 21/25
Ogólnie: 86/100
Inne opinie
whiskybase: 87,29/100 w oparciu o opinie 21 osób
Podsumowanie
Bardzo, ale to bardzo ciekawa propozycja od Glen Scotii. Co prawda, dużo jej brakuje do ideału – zabrakło przede wszystkim dobrego ukrycia alkoholowej ostrości. Jednak jeśli chodzi o całokształt, to mamy bardzo przyjemną, stosunkowo prostą w odbiorze, a jednocześnie ciekawie ułożoną whisky. Niestety, powstało jedynie 276 butelek i nie będzie łatwo jej dostać, jednak jeśli się Wam trafi coś z beczki nr 16/558-2 w cenie ok. 300-330 zł, warto byłoby spróbować.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Glen Scotia 2006, single cask 16/558-2 – recenzja whisky”