The Gravedigger Bowmore BA
Gdy na tapecie pojawia się RIS z dobrego, kraftowego browaru, a na dodatek jest to wersja barrel aged, to od razu wieczór staje się piękniejszy. The Gravedigger Bowmore BA. Z ciekawością obserwuję wątki i dyskusje na temat beczek używanych do leżakowania różnych alkoholi. Na przykład te po bourbonie, są niezwykle cenione w świecie leżakowanych piw. Jednak dość często (zupełnie, moim zdaniem niesłusznie) traktowane są po macoszemu w świecie szkockiego nektaru. Ostatnio przyszła moda na jakieś takie czarne whisky. Coraz więcej zdjęć na różnych fejsbukowych grupach przedstawia kieliszki z łychą, która wygląda, jakby już została zmieszana z colą w proporcji co najmniej 1:1.
No, ale nie odbiegajmy zbytnio od tematu. Tutaj mamy RISa leżakowanego w beczkach po szkockiej whisky z destylarni Bowmore.
Bowmore
Jest to najstarsza gorzelnia na wyspie Islay i jedna z najstarszych w całej Szkocji. Powstaje w niej whisky z dość wyraźnie torfową nutą. Bardzo chętnie używa się tam beczek po sherry, co nadaje (lub teoretycznie ma nadawać) trunkowi głębi i wielowarstwowości. I teraz taka beczka ma oddać to, co najlepsze naszemu Gravediggerowi.
No to teraz pozostaje nam otworzyć piwo i zajrzeć do butelki.
Na etykiecie możemy przeczytać:
„Mroczny i czarny Russian Imperial Stout – król wszystkich piw. Niezwykle kompleksowy trunek oferujący aromat złożony z czekolady, świeżo palonej kawy oraz wyciszonej nuty szlachetnego alkoholu. Likierowa słodycz i pełnia zostały w nim obudowane mocną w cyfrach, ale przyjemną w ustach goryczką”
The Gravedigger Bowmore BA
Browar Brokreacja
Russian Imperial Stout
Ekstrakt: 24° Plato
Objętość alkoholu: 10,3%
Składniki: woda, słody: Pale Ale, Monachijski typ II, Chocolate Rye, Chocolate Wheat, Carafa Special typ III, chmiel: Warrior, drożdże: Safale US-05.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane.
Termin przydatności do spożycia: 17.05.2021
Termin degustacji: 5.07.2020
Zapach z butelki: espresso, kakao, syrop z buraka cukrowego
Kolor: ciemnobrązowy, prawie czarny, beżowa piana szybko zredukowała się do pierścienia
Notka smakowa
Zapach: piękny, subtelny, palony. Kawa zbożowa, gorzka czekolada, sos sojowy, kandyzowany imbir, suszona śliwka, wanilia, karmel, mokre drewno, powidła, popiół
Smak: no to teraz mnie kupili 🤤 od pierwszego łyka, przepyszny. Lekko kwaskowy, przyjemna słodycz miesza się z wyrazistą i subtelną goryczką. Przypalone drewno, suszone śliwki, gorzka czekolada, pestki moreli, jabłka pieczone w ognisku, espresso, wanilia, odrobina wytrawnego sherry
Goryczka: 3,5/5
Finisz: espresso, kakao, wanilia, prażone migdały, rukola, karmel
Podsumowanie
Przyznam się bez bicia, że nie przepadam za Bowmore. Ze wszystkich destylarni z Islay, po Bowmore sięgam najmniej chętnie. Wiem, że są na tym świecie niesamowite wypusty ich whisky – w końcu to najstarsza i jedna z najbardziej legendarnych destylarni na tej wyspie. Jednak podstawowe jej wypusty nie robią na mnie wrażenia, a najpopularniejsza, 12-letnia edycja to zwyczajna nuda.
Dzisiaj spodziewałem się choćby śladu dymu, który jednak w każdej whisky z tej gorzelni jest wyraźnie obecny. Choć ten RIS bardzo mi smakuje, to jednak dymu tutaj nie ma – to tak na marginesie, gdyby ktoś czytając etykietę i widząc nazwę destylarni whisky z Islay, oczekiwał wpływu dymu na piwo.
Bardzo lubię RIS-y, a ten Gravedigger jest jednym z ciekawszych, jakie ostatnio próbowałem.
Gorąco polecam
Więcej zdjęć tutaj
2 thoughts on “The Gravedigger Bowmore BA RIS – recenzja piwa”