Bunnahabhain 8 Single Minded
Czas na spotkanie z Bunią. Zazwyczaj spotkania z tą destylarnią uważam za udane, zwłaszcza, jeśli chodzi o oficjalne bottlingi. Tym razem mamy edycję Bunnahabhain 8 Single Minded, butelkowaną przez niezależnego bottlera Douglas Laing.
Całość leżakowała w pojedynczej beczce po sherry ponownego napełnienia. To, co na początku przykuło moją uwagę, to dość niska objętość alkoholu. Oficjalne bottlingi, to zazwyczaj 46,3% ABV, a tutaj mamy tylko 43… no trudno.
Bunnahabhain 8
Bunnahabhain znaczy „ujście rzeki”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Islay
Butelkowana przez niezależnego bottlera: Douglas Laing
Seria: Single Minded
8 lat leżakowania
Objętość alkoholu: 43%
Single Cask Bottling
Leżakowana w beczce po sherry, typu Hogshead, ponownego napełnienia
Kolor: bursztyn -1, z minimalnie miedzianym akcentem
Zapach: od razu czuć beczkę po sherry. Dżem malinowy, wanilia, eukaliptus, stare, zakurzone drewniane meble, dym, wanilia, marmolada różana, pączek z lukrem, brzoskwinie w syropie. Na początku trochę przeszkadzała mi dość wyraźna obecność siarki, jednak po kilku minutach prawie nie ma po niej śladu. 21/25
Smak: a tutaj torfowy dym wysuwa się od razu na pierwszy plan. Suszone śliwki, bita śmietana, prażone migdały, świeże ciasto drożdżowe, orzechy włoskie, jabłka pieczone w ognisku, popiół, karmel, imbir, gorzka czekolada, rukola. Na końcu, ponownie odrobina siarki. Alkohol dobrze ukryty, jednak całość, jak dla mnie, zbyt wodnista. 21/25
Finisz: wiedziałem, że tutaj nie zaszalejemy. Dym, popiół, przypalony karmel, kolorowy pieprz, suszone śliwki. Średnio długi. 20/25
Balans: jak na daily-dram, może być, jak na single cask, cienizna, jak na Bunię… szkoda gadać. Nie ma, jak podstawowa dwunastka. Tutaj natomiast, na plus zasługuje przyjemny, torfowy dymek i wyraźny wpływ beczki po sherry niezłej jakości. 20,5/25
Ogólnie: 82,5/100
Inne opinie
whiskybase: 80,63/100 w oparciu o opinie 10 osób
Cena: ok. 170 zł
Podsumowanie
Nie oczekiwałem rewelacji, ale też nie spodziewałem się takiej ilości dymu. Wprawdzie nie ma go aż tyle, co na przykład w whisky z destylarni Talisker, ale to, co jest, przyjemnie wkomponowuje się w całość. Podoba mi się to. Jednak oprócz tego, nuda.
Więcej zdjęć tutaj