Glenmorangie 14 The Quinta Ruban – recenzja whisky

Glenmorangie 14 The Quinta Ruban

Nie tak dawno, w Carrefour w Szczecinie, w oczy rzuciły mi się dwie butelki Glenmorangie The Quinta Ruban. Stara, 12-letnia edycja i nowa, 2 lata dłużej leżakowana, z zieloną etykietą. Zaskoczyło mnie też to, że ta nowa odsłona była o 50 zł droższa. Dzisiaj zajmiemy się Glenmorangie 14 The Quinta Ruban.

Nie wiem jak to z tą whisky jest: czy destylaty spędziły 10 lat w beczkach po bourbonie, a finisz w ex-porto trwał kolejne 4 lata, czy ta proporcja wyglądała jakoś inaczej. Różne źródła podają sprzeczne informacje, więc nie będę ich powtarzał. Niestety, na oficjalnej stronie Glenmorangie, nie można tego zweryfikować.

Ralfy przyznał tej whisky 89 punktów, ale sądząc po całym filmiku, stwierdziłem, że miał jakiegoś „focha” i chyba specjalnie to zrobił, żeby udowodnić całemu światu, że każdy sobie ocenia trunki według własnych preferencji i nic nikomu do tego. Jednak nie potraktowałem tej oceny zbyt poważnie 😉

Glenmorangie 14 The Quinta Ruban

Glenmorangie znaczy „Dolina Wielkich Mokradeł” (błędnie tłumaczone, jako „spokojna dolina”)

Single Malt Scotch Whisky

Region: Highland

14 lat

46% alkoholu

Nietorfowa

Leżakowana przez 10-12 lat w beczkach po bourbonie, finiszowana przez 2-4 lat w beczkach po Porto Ruby

Niefiltrowana na zimno

Kolor: bursztyn +1,5, z miedzianym akcentem, prawdopodobnie z dodatkiem sztucznego karmelu e-150a

Notka smakowa

Zapach: no, nie jest to ta sama The Quinta Ruban (12), którą tak lubię. Na początku dość mocno drażni alkohol, ale z czasem łagodnieje. Porto, suszone śliwki, drewno, maliny, jeżyny, figi, odrobina siarki, mleczna czekolada, kajmak, siano, skóra. Wrażenie, jakbym wszedł na stary, suchy strych. Czuć świetny destylat Glenmorangie. 21/25

Smak: od pierwszego momentu, język przypomina nam, jak bardzo słodkie jest porto. Na początku mamy mnóstwo słodyczy, za którą podąża delikatna, owocową kwasowość. Dżem malinowy, suszone morele, pieczone jabłka w karmelu, suszone śliwki, karmel, drewno. Wszystko byłoby fajnie, gdyby alkoholowa intensywność nie była tak nachalnie uporczywa. Chyba doleję wody. 20,5/25

Finisz: średnio długi. Karmel, powidła, dżem wiśniowy, drewno, orzechy laskowe, dojrzałe brzoskwinie. 21/25

Balans: ☹️ … 🤔 … ze wszystkich whisky finiszowanych w beczkach po porto, chętnie polecałem dwunastoletnią Quintę. Niestety, ta nowa edycja jakoś mi nie podeszła. Czegoś mi w niej brakuje. Tej gorzkiej czekolady? Tego herbacianego akcentu? Dojrzałości? Niby 2 lata starsza, 2 lata dłuższe leżakowanie, a jednak coś tu nie zagrało. A może destylarnia zdecydowała się na 14 zamiast 12 lat, bo beczki nie są tak dobrej jakości, jak kiedyś? Trudno mi to stwierdzić i pewnie trudno byłoby to jakoś zweryfikować. 20,5/25

Ogólnie: 83/100

Inne opinie

Whiskyella 5,5/10

whiskybase: 84,55/100 w oparciu o opinie 242 osób

Ralfy (2020): 89/100

Cena: ok. 220 zł

Podsumowanie

Kolokwialnie rzecz ujmując: trochę mi ta whisky „nie siadła”. Po dodaniu wody… nic się nie poprawiło. Szkoda, że poprzednia edycja jest coraz rzadziej widywana w sklepach. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak porównać obie te wersje. To będzie nierówna walka.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

One thought on “Glenmorangie 14 The Quinta Ruban – recenzja whisky

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.