BenRiach 2010 Ruby Port Wine Barrique
BenRiach 2010 Ruby Port Wine Barrique, to single cask z beczki po porto ruby. Destylat spędził w tej beczce 9 i pół roku. Destylarnia BenRiach to dla mnie wciąż zagadka – zdaje się nie mieć ściśle określonego kierunku (jak chociażby również należąca du koncernu Brown-Forman, GlenDronach). Z drugiej jednak strony, oferowane w oficjalnym portfolio, zróżnicowane wypusty mają szansę trafić w gusta szerszego grona odbiorców. Poza tym, wiele różnych edycji można znaleźć w ofercie niezależnych dystrybutorów.
Zdjęcie: Ryszard Walus
Trochę historii
Destylarnię BenRiach otwarto w 1898 roku. Jednak już po roku, produkcja została wstrzymana na… 65 lat! Później sytuacja nieco się ustabilizowała, chociaż gorzelnia wielokrotnie zmieniała właścicieli. Przez wiele lat, lwia część destylatów trafiała wyłącznie do blendów, głównie Chivas Regal, a pierwsza oficjalna whisky, jako single malt, pojawiła się dopiero w 1994 roku.
Obecnie (2020 rok), BenRiach Distillery znajduje się w posiadaniu koncernu Brown-Forman.
Kilka słów o procesie produkcji
Wiele osób docenia proponowaną w niej whisky, między innymi za to, że w destylarni nie używa się sztucznego karmelu do oszukiwania potencjalnych nabywców „podbitym” kolorem. Produkowana tam whisky butelkowana jest również w nieco wyższej mocy, niż wymagane minimum i podobnie, jak to ma miejsce w gorzelni GlenDronach, nawet edycje zawierające zaledwie 43% alkoholu, nie są filtrowane na zimno.
2 razy w roku, destylarnia używa słodu wędzonego torfem. Powstają wtedy edycje dymne, które mają trafić w gust miłośników intensywniejszych doznań. Jednak większa część powstającej tam whisky składa się ze spirytusu wydestylowanego ze słodu jęczmiennego suszonego gorącym powietrzem.
Proces fermentacji trwa około 100 godzin – podobnie, jak to jest w wypadku destylarni Springbank. To pozwala drożdżom na pełną fermentację, co w ciekawy sposób wpływa na końcowy produkt. Z czasem, podczas tej długiej fermentacji, do głosu dochodzą bakterie kwasu mlekowego, co powoduje powstanie charakterystycznej kwiatowości. Zupełnym przeciwieństwem pod tym względem jest chociażby Glenmorangie, w której to proces fermentacji trwa zaledwie 24 godziny.
Nieśpieszna destylacja trwa ok. 6 godzin, podobnie jak w GlenDronach, co też uznawane jest za dość długi proces w porównaniu do tego ile to trwa w przypadku innych destylarni. Wolna destylacja pozwala na dokładniejsze frakcjonowanie (dzielenie na frakcje). Dzięki temu, lekkie frakcje, przypominające aromaty kwiatowe można ostro oddzielić od przedgonów destylatu. Przez to, te charakterystyczne, kwiatowe nuty zostają z nami do końca i czujemy je nawet po kilku latach, które spirytus spędził w dębowych beczkach. Niestety, jako niezwykle lotne substancje, one już po kilkunastu latach leżakowania w beczkach, również się utlenią. Jednak dzisiaj mamy do czynienia z whisky 9-letnią, więc teoretyczne powinniśmy je tam jeszcze czuć.
Teraz z teorii, przejdźmy do praktyki.
BenRiach 2010 Ruby Port Wine Barrique
BenRiach znaczy „Nakrapiana Góra”, lub „Wzgórze Rudego Jelenia”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Speyside
Single Cask, numer 3669/2010
Data destylacji: 3.05.2010
Data zabutelkowania: 6.01.2020
Deklaracja wieku: 9 lat
Liczba butelek: 310
Cask Strength, 58,7%
Niefiltrowana na zimno
Nie torfowa
Leżakowana w beczce po porto
Butelkowana przez niezależnego bottlera: The Old Friends
Kolor: bursztynowo-miedziany, naturalny
Notka smakowa
Zapach: nie tak słodki, jak się spodziewałem po beczce po porto – karmel, porto, siarka, masło orzechowe, dżem malinowy, kwiaty (róże), opona samochodowa, ściółka leśna, mech, liście, sok z marchwi. Alkohol nieźle ukryty, ale sam aromat jest dość prosty. 21/25
Smak: za to tutaj jest bardzo słodko, jednak po krótkiej chwili pojawia się również przyjemna goryczka i trochę cierpkich nut. Goździki, aronia, miód gryczany, imbir, cynamon, kandyzowane wiśnie (napisałbym wiśnie Amarena, ale po ostatnim filmie Tomasza Milera, boję się, że ktoś pomyśli, że chodzi mi o „wino” 😉), wanilia, rodzynki, drewno. Alkohol także nieźle zamaskowany. 22/25
Finisz: porto, rodzynki, żurawina, kakao, aronia, rukola, rozmaryn, orzechy włoskie. Długi i przyjemny. 22/25
Balans: przyjemna, smaczna, choć dość prosta w odbiorze i niezbyt wyszukana whisky. I chyba właśnie to jest piękne w swej prostocie. Całokształt bardzo mi pasuje. Choć nie doszukamy się tu jakiejś olbrzymiej wielowarstwowości, to zarówno zapach, jak i smak, jak najbardziej mi odpowiadają. Dobrej jakości beczka zrobiła swoje. 21/25
Ogólnie: 86/100
Inne opinie
whiskybase: 86,74/100 w oparciu o opinie 33 osób
Podsumowane
Nigdy nie przepadałem za beczkami po porto, choć kilka whisky z tego właśnie typu drewna bardzo miło wspominam. Tę edycję BenRiach też zapamiętam, jako ciekawą, wartą polecenia whisky z beczki po portugalskim winie.
Te kwiatki faktycznie są tu wyczuwalne 🙂
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “BenRiach 2010 Ruby Port Wine Barrique – recenzja”