Invergordon 1988, 30 years old Single Grain – recenzja

Invergordon 1988

Czasami trzeba poszerzyć horyzonty. Zamiast skupiać się wyłącznie na single maltach, warto poświęcić trochę czasu na poznanie chociażby terminu single grain. Myślę, że całkiem odpowiednim eksponatem, pomocnym w zgłębianiu tego tematu może okazać się Invergordon 1988, 30-letnia whisky leżakowana w beczce po sherry. Mamy tutaj single caska w mocy beczki, więc lekcja może okazać się nie tylko ciekawa, ale i przyjemna.

Single Grain to whisky zbożowa. Wiem, że to nic odkrywczego, ponieważ z technicznego punktu widzenia, KAŻDA whisky jest whisky zbożową. Jednak tutaj mamy do czynienia z produktem znacznie różniącym się od popularnego Single Malt.

Po pierwsze, Single Malt, czyli whisky słodowa musi powstać wyłącznie ze słodu jęczmiennego. Drugim wymogiem jest to, żeby została wydestylowana w miedzianych alembikach. Natomiast whisky zbożowa, czyli Single Grain, może powstać z różnych zbóż, takich jak pszenica, czy kukurydza, choć oczywiście możliwe jest użycie także słodowanego jęczmienia, jako bazowego produktu takiej whisky. Jednak, gdy spirytus destylowany jest w kolumnowych aparatach destylacyjnych, mamy do czynienia z whisky zbożową (Grain).

Najlepszym przykładem niech będzie Loch Lomond Single Grain, wyprodukowany w 100% ze słodowanego jęczmienia. Ponieważ proces destylacji miał miejsce w kolumnowych aparatach destylacyjnych, whisky nie może nosić miana Single Malt i na etykiecie znajdziemy informację, iż mamy do czynienia właśnie z Single Grain Whisky.

Oczywiście wspólnym mianownikiem obu rodzajów whisky jest fakt, że muszą pochodzić z jednej, konkretnej destylarni. Tak też było w wypadku opisywanej dzisiaj Invergordon.

Invergordon 1988

Single Grain Scotch Whisky

Single Cask Release

Vintage Chesterfields

30 lat leżakowania

Cask Strength: 56,2% objętości alkoholu

Niefiltrowana na zimno

Leżakowana w beczce ex-sherry butt

Kolor: bursztyn +1, naturalny

Notka smakowa

Zapach: czuć, że nie jest to single malt. Aromat raczej przypomina brandy, lub Cognac. Dobrej jakości Cognac. Mamy tu mnóstwo toffi, mlecznej czekolady i kandyzowanych owoców (wiśnie, skórka pomarańczy). Następnie do głosu dochodzą akcenty przyprawowe: cynamon, kurkuma, imbir, nasiona kolendry, wanilia, aromatyczny, czerwony pieprz. Potem pojawia się kolejna warstwa, w której swoją obecność zaznaczają takie elementy, jak mleczna czekolada, cappuccino, pestki jabłek, melon galia, Nutella, syrop klonowy, bita śmietana. Alkohol świetnie ukryty, ale koniecznie trzeba dać tej whisky czas. Zanim przystąpiłem do degustacji, od nalania do kieliszka minęło ponad pół godziny. 23/25

Smak: dżem jagodowy, goździki, kakao, orzechy włoskie, mascarpone, rodzynki, cukier muscovado, cynamon, anyż, mleczna czekolada, maliny z cukrem, gałka muszkatołowa, krem czekoladowo-mleczny, taki do smarowania pieczywa, Brownie, krówka, cukierki-kukułki, miód gryczany. Tutaj także alkohol jest świetnie ułożony. Jednak sam smak nie robi już takiego wrażenia, jak aromat. 22/25

Finisz: goździki, miód, kandyzowany imbir, ananas, kakao, czarna porzeczka, rumianek. Długi i przyjemny, ale minimalnie drapie w gardło, chociaż przy tej objętości alkoholu, to raczej normalne. 21,5/25

Balans: fantastyczna whisky. W niczym nie przypomina mi popularnych single maltów z beczek po sherry. Nawet tych nieco starszych. Wcale nie jest „przesherrowana”, mimo, że w jednej beczce po sherry spędziła 30 lat. Tutaj do głosu doszły słodkie, czekoladowo-przyprawowe klimaty, które pięknie komponują się z całością. Dodanie wody uwydatnia jeszcze i tak już obfitą słodycz. Pojawia się też siano, lukrecja oraz więcej suszonych owoców. Mistrzostwo świata i okolic. 22/25

Ogólnie: 88,5/100

whiskybase: jeszcze nie ma żadnych ocen

Cena: ok. 600 zł

Gorąco polecam

Podsumowanie

Warto dać tej whisky czas. Pozwolić jej pooddychać, spróbować na czysto i z odrobiną wody. Invergordon 1988 ma mnóstwo warstw. Każda z nich jest bardzo ciekawa i warta odkrycia. No i ten „koniakowy klimat” – coś pięknego. Dzisiaj nauczyłem się, że Single Grain może być świetną alternatywą dla popularnych maltów. Ale musi trochę poleżeć i dobrze wypocząć w tych beczkach (na przykład 8-letnia Kilbeggan, to nie była jakoś wyjątkowo dobra whisky).

Więcej zdjęć tutaj i tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.