Kilchoman Am Burach (2020) – recenzja whisky

Kilchoman Am Burach (2020)

Błąd ludzki, to termin ukuty by opisać coś, co zostało zrobione, choć nie było zaplanowane, zamierzone (choć według mnie, bardziej pasuje tu określenie „przypadek”). W taki sposób powstały takie „wynalazki”, jak płatki kukurydziane, lody na patyku, dynamit, czy penicylina. Co ciekawe, właśnie za sprawą błędu ludzkiego, powstała whisky Kilchoman Am Burach.

Z destylatów użytych do tej whisky, miał powstać Machir Bay (leżakowany głównie w beczkach po bourbonie), jednak omyłkowo zostały one połączone z beczkami po porto. Jednak „potrzeba – matką wynalazku”, więc trzeba było jakoś te destylaty uratować.

Jak zapobiec katastrofie?

Po trzech latach maturacji, postanowiono całość omyłkowo zabeczkowanego spirytusu przelać na 6 lat do beczek po bourbonie. Ale najwyraźniej efekt nie był zadowalający, więc na koniec destylaty zostały jeszcze poddane finiszowaniu w beczkach po porto ruby.

Tym sposobem, mamy jedną ze starszych edycji whisky z destylarni Kilchoman.

Kilchoman Am Burach

Single Malt Scotch Whisky

Am Burach znaczy „bałagan”

Region: Islay

9 lat leżakowania

Limitowana edycja: 10550 butelek

Objętość alkoholu: 46%

Whisky niefiltrowana na zimno

Mocno torfowa, 50 PPM

Leżakowana głównie w beczkach po bourbonie i po porto (z minimalną domieszką beczek po sherry)

Kolor: bursztyn +1, z delikatnym akcentem miedzi

Notka smakowa

Zapach: porto, dym, karmel, bryza morska, dżem malinowy, miód, czekolada z bakaliami, keks z cukrem pudrem, rodzynki, likier malinowy, rosół z kury (albo jakiś inny mięsno-warzywny bulion), alkohol nieźle ukryty. 21/25

Smak: w pierwszym momencie bardzo słodki, jednak po chwili robi się cierpko-wytrawny. Porto jest bardzo wyraźnie wyczuwalne, natomiast beczki po bourbonie odgrywają tutaj wyraźnie mniejszą rolę. Dym, powidła śliwkowe, cynamon, goździki, cukier muscovado, cappuccino, migdały, miód gryczany, seler naciowy. 21/25

Finisz: średnio długi – porto, maliny, miód, sok z czarnej porzeczki, chinina. 22/25

Balans: bardzo słodka, dość prosta i wyraźnie dymna whisky. Trochę brakuje jej balansu, ale, jak na przypadkową kompozycję, elekt jest bardzo ciekawy. 21,5/25

Ogólnie: 85,5/100

Inne opinie

Whiskytime: 89/100

Whiskyella: 6,5/10

whiskybase: 86,73/100 w oparciu o opinie 113 osób

Cena: ok. 450 – 500 zł

Podsumowanie

Mam mieszane uczucia co do tej edycji. Bardzo lubię tę destylarnię i z jednej strony, cieszę się, że tych kilka tysięcy litrów spirytusu postanowiono uratować. Jednak cena, jaką przyszło nam ponieść (zapłacić) za ten eksperyment nie jest, moim zdaniem adekwatna do jakości tego, co dostajemy w zamian.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.