Springbank 21 Single Cask
Zastanawiałem się nad tym, której whisky przyznać tytuł whisky roku 2020. Faktycznie w tym roku próbowałem wielu różnych fajnych trunków. Świetna Longrow Red Pinot Noir Cask Finish, Ledaig 21-Manzanilla, Clynelish 1996 – 21-letnia Bourbon Cask od Murray McDavid, czy chociażby Bruichladdich The Water od TToW – były rewelacyjne. Jednak żadna nie zrobiła na mnie takiego wyrażenia jak Springbank 21 Single Cask Oloroso, zabutelkowana w 2016 roku.
Whisky tę próbowałem podczas wirtualnej degustacji Springbank, zorganizowanej przez M&P. Spotkanie prowadził Mariusz Maciak. Od razu wspomnę, że nie wszyscy byli tą edycją zachwyceni – co szczególnie mnie nie dziwi, biorąc pod uwagę dzisiejszy hype na „czarne whisky”.
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć zachwyt nad mahoniowo-rubinowym kolorem wody życia, jeśli mamy do czynienia z 47-letnim GlednDronachem, albo 40-letnim Glenfarclas 105, ale jak widzę ośmioletnie, lub niewiele starsze edycje niemalże czarnych sherry-bomb, to jedyne, co mi przychodzi na myśl, to: uciekać.
Jednak nie mnie oceniać czyjeś gusta. Po prostu teraz się to sprzedaje, a skoro tyle osób wręcz przepada za ultra-mocnymi wrażeniami smakowymi, jakie dostarczają nam chciażby różnego rodzaju fast-foody, czy kuchnie mniej, lub bardziej orientalne, to nie dziwię się, że delikatne, subtelne nuty z beczek ponownego napełnienia w połączeniu z minimalnie torfowym destylatem nie robią już na nich takiego wrażenia.
Właśnie taki jest ten Springbank. Jednak nie chcę za bardzo rozpisywać się we wstępie, dlatego zapraszam do notki smakowej.
Springbank 21 Single Cask
Single Malt Scotch Whisky
Region: Campbeltown
Data zabutelkowania: 2016
21 lat leżakowania
Objętość alkoholu: 49,2%
Lekko torfowa, ok. 8-10 PPM
Niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczce ponownego napełnienia po sherry oloroso
Powstało 690 butelek
Kolor: bursztyn, naturalny
Notka smakowa
Zapach: o chłopie! Napisać, że rewelacja, to jak nic nie napisać. Miód, wędzona śliwka, świeża kalarepa, maliny, cukier trzcinowy, brzoskwinie w syropie, sok z marchwi, odrobina dymu, kokos, mokra ziemia po deszczu, orzechy włoskie, kwiat słonecznika. Czuć wszystko… oprócz alkoholu, który jest doskonale ukryty. 23/25
Smak: lekko kwaskowy i delikatnie słodki. Szybko pojawia się subtelna goryczka, kurz, delikatny dymek, odrobina soli, jeżyny, brzoskwinie, cytrusy, zboża, ciasteczka maślane, wosk. 22,5/25
Finisz: długi i przyjemny – dojrzałe śliwki, dżem wiśniowy, niskosłodzony, albo taki w ogóle bez cukru, za to z odrobiną soli, seler naciowy, sezamki. 22,5/25
Balans: bardzo wyraźnie czuć ciężki destylat Springbank. Sherry nie dominuje, a jedynie delikatnie nadaje charakteru i bardzo przyjemnie komponuje się z resztą. Alkohol świetnie zamaskowany, a sama whisky jest niezwykle głęboka, wielowarstwowa i delikatnie, minimalnie dymna. 24/25
Ogólnie: 92/100
Inne opinie
whiskybase: 90,36/100 w oparciu o opinie 57 osób
Podsumowanie
Tej whisky trzeba dać czas i pozwolić się otworzyć. Można ciągle odkrywać ją na nowo. Trudno mi znaleźć coś podobnego, jednak po chwili namysłu, przychodzi mi na myśl 22-letnia Tobermory od Loży Dżentelmenów – doskonała, świetnie zbalansowana whisky z beczki refill sherry cask. Ale i tak by poległa w bezpośrednim zestawieniu z tym Springbankiem.
Jeśli kiedykolwiek będę miał możliwość jeszcze raz spróbować tej whisky, to będę bardzo zadowolony. Jednak trzeba pamiętać o jednym: nie jest to żadna bomba ani potwór. To whisky – najlepsza, jaką próbowałem w tym roku.
Więcej zdjęć tutaj
6 thoughts on “Springbank 21 Single Cask 2016 (Oloroso) – WHISKY ROKU”