Wild Turkey w trzech odsłonach
Dziś na warsztat idzie Wild Turkey w trzech odsłonach. Każda z tych edycji jest dość łatwo dostępna, chociaż Rare Breed doczekała się już swojego następcy, butelkowanego z nieco wyższą mocą. Żadna nie posiada deklaracji wieku i na pierwszy rzut oka, oprócz opakowania, różnią się jedynie objętością alkoholu. Ale czy rzeczywiście tak jest i czy każdy z tych bourbonów smakuje tak samo, różniąc się jedynie mocą?
Napisanie tego artykułu było chyba naturalną koleją rzeczy. Po pierwsze, bardzo lubię bourbony z destylarni Wild Turkey. Po drugie, wpis ten może się przydać komuś, kto waha się pomiędzy wyborem którejś z powyższych pozycji. W końcu po trzecie, akurat miałem wszystkie te 3 edycje pod ręką – a w zasadzie w barku, więc zadanie nie było trudne.
Wild Turkey w trzech odsłonach
Zacznijmy od stężenia alkoholu
Wild Turkey Bourbon: 40,5% (nie jest to Wild Turkey 81)
Wild Turkey: 101, 50,5%
Rare Breed: 56,4%
Kolor
We wszystkich przypadkach bardzo podobny, bursztynowy. 101 najciemniejszy.
Zapach
WT 40,5%: pasta do podłogi, kajmak, masło, sól. 3/5
WT 50,5%: bita śmietana, likier jajeczny, wanilia. 4/5
Rare Breed: budyń waniliowy, mleczna czekolada, gruszki, toffi. Przyjemny, ale alkohol mógłby być troszkę lepiej ukryty. 3,5/5
Po jakimś czasie podszedłem do tej degustacji po raz drugi, tak dla pewności.
Smak
WT 40,5%: trochę wodnisty – przypalony karmel, drewno, siano. 3/5
WT 50,5%: tutaj jest moc! Bardzo intensywny – gorzka czekolada, drewno, karmel, kandyzowany imbir, wanilia. 4/5
Rare Breed: czuć moc beczki. Ale czuć też trochę pieprzności, za którą nie przepadam – przypalone drewno, kakao, toffi, czarny pieprz. 3,5/5
Tutaj także wygrywa Wild Turkey 101. Po prostu najbardziej mi smakuje i jest najbardziej intensywny.
Finisz
WT 40,5%: dojrzałe gruszki, dojrzałe banany, drewno, krótki. 2,5/5
WT 50,5%: karmel, popiół, miód. Prosty, ale przyjemny i także niezbyt długi. 3,5/5
Rare Breed: cukierki kukułki, syrop klonowy, suszone śliwki, przyjemny i intensywny. 3,5/5
Balans
WT 40,5%: Przyjemny aromat i smak. Co prawda, trochę rozwodniony, ale nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Chętnie do niego wracam. 3/5
WT 50,5%: bardzo lubię ten bourbon i mam do niego sentyment. Piękny zapach i bardzo przyjemny smak to jego największe atuty. 4/5
Rare Breed: całkiem przyzwoity bourbon „w casku”. Mocny i intensywny, dużo się dzieje. Jednak dla mnie, odrobinę zbyt alkoholowy. 3,5/5
Ogólnie
WT 40,5%: 11,5/20
WT 50,5%: 15,5/20
Rare Breed: 14/20
Cena
WT 40,5%: 60-80 zł
WT 50,5%: 90-110 zł
Rare Breed: 110-140 zł
Podsumowanie
Jakiś czas temu porównywałem opisywaną dzisiaj edycję butelkowaną w mocy 40,5% ABV ze starszą odsłoną zwaną Wild Turkey 81 link do tego wpisu <tutaj>. Byłem zaskoczony tym, jak bardzo te edycje różnią się od siebie oraz faktem, że młodsza whiskey smakuje mi zdecydowanie bardziej. Dziś jest trochę podobnie.
Wydawać by się mogło, że najmocniejsza wersja będzie miała najwięcej do zaoferowania, jednak to WIld Turkey 101 zdobył najwięcej punktów i najbardziej mi smakował. Jednak muszę szczerze przyznać, że następnym razem gdy będę chciał dokupić „indyka”, sięgnę po Rare Breed. W zasadzie to sięgnę po nową edycję i również porównam je na blogu w bezpośrednim zestawieniu. A Wam która edycja smakuje nabardziej?
Poniżej pełne recenzje
Więcej zdjęć tutaj
A nową edycję Longbranch też byś porównał?
Mógłbym spróbować, tylko nie chcę się za bardzo powtarzać z tymi samymi butelkami. Na pewno zrobię jej recenzję. Może porównam ją z jakimś innym bourbonem o podobnym profilu.