Highland Park 8 vs 12
Dziś w przeciwnych narożnikach postawiłem dwie whisky z tej samej destylarni. Różnią się wiekiem, oraz kolorem. Ponadto jedna z nich została zabutelkowana przez niezależnego bottlera, Gordon & MacPhail. Miałem porównać edycję 10- i 12-letnią, jednak napisanie notki smakowej do Highland Park 10 odbiło się na stałe na mojej psychice i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał tego dramatu przeżywać ponownie. Zresztą, przekonajcie się sami – recenzja <tutaj>. A dzisiaj porównamy Highland Park 8 vs 12.

Obie te whisky mi smakowały, więc spodziewam się wyrównanej walki.
Highland Park 8 vs 12
Zacznijmy od objętość alkoholu.
8: 43%
12: 40%
Kolor

8: bursztyn -1
12: bursztyn +1
Zapach
8: brzoskwinie, siano, miód, wapno. 3/5
12: karmel, rodzynki, migdały, tulipany. 3,5/5
Smak
8: drewno, lekko przypalony karmel, dym, syrop klonowy. 3/5
12: karmel, sherry, powidła śliwkowe, mleczna czekolada, odrobina dymu. 3,5/5
Ponownie minimalna przewaga starszej edycji. W 8-letniej wersji czuć wyraźnie więcej dymu.
Finisz
8: gorzka czekolada, karmel, popiół, dym, suszone śliwki. 3,5/5
12: chleb razowy, anyż, lukier, nieco krótszy. 2,5/5
Tutaj wyrywa młodsza edycja
Balans
8: młoda, ale ciekawa i wyrazista whisky. Trochę zbyt agresywna, ale całkiem przyzwoita. Dobry wybór na początek przygody z torfowymi klimatami. 3/5
12: dymu jest wyraźnie mniej, a finisz jest trochę krótszy. Jednak całość jest wyraźnie dojrzalsza. 4/5
Ogólnie
8: 12,5/20
12: 13,5/20
Podsumowanie
Cyfry tego nie oddają – mając wybór, zawsze sięgnę po edycję 12-letnią. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło sztuki, jednak myślę, że można ją z powodzeniem wykorzystać do tego, by do lekko dymnych whisky przekonać osoby, które z torfowym dymem nigdy nie miały do czynienia. Ten dym jest bardzo delikatny, ale wyczuwalny i bardzo przyjemny. Poza tym, to bardzo udany daily-dram.
Poniżej pełne recenzje
Highland Park 8 Gordon MacPhail
Więcej zdjęć tutaj