Bowmore no. 1
Dziś postanowiłem odgrzebać z szuflady starą notkę smakową. Miniaturkę tej whisky kupiłem w zestawie, w którego skład wchodziła pełnowymiarowa butelka dwunastoletniej edycji oraz dwa sample — opisywana dzisiaj Bowmore no. 1 oraz wersja piętnastoletnia.
Całość dostałem w cenie EUR 32. Uważam to za całkiem niezły zakup, biorąc pod uwagę możliwość zapoznania się aż z trzema edycjami różnych whisky z tej destylarni.
Bowmore no. 1
Bowmore znaczy „wielka chata”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Islay
40% alkoholu
NAS
Torfowa, ok 20 PPM
Filtrowana na zimno
Leżakowana w beczkach pierwszego napełnienia po bourbonie
Kolor: złoty bursztyn, z dodatkiem sztucznego karmelu e-150a
Notka smakowa
Zapach: maliny, miód, słód jęczmienny, dym, ziemia, drewno, skoszona trawa, cydr. 20/25
Smak: płatki owsiane (musli), suszone śliwki, dym, siano, przypalone drewno, karmel, pestki moreli. 19/25
Finisz: grejpfrut, krówka, drożdże, zielona herbata, średnio długi. 18/25
Balans: z jednej strony mamy tutaj trunek bez określenia wiekowego, jednak na uwagę zasługuje fakt, że alkohol jest całkiem przyzwoicie ukryty, a finisz dość długi. Whisky całkiem nieźle pachnie, przyzwoicie smakuje, beczki typu first-fill po bourbonie zrobiły swoje, ale i tak nie ma się co oszukiwać — jakieś szczególne dzieło sztuki destylacji to to nie jest. 19/25
Ogólnie: 76/100
Inne opinie
whiskybase: 78,69/100 w oparciu o opinie 203 osób
Podsumowanie
Jeżeli cena tej whisky oscyluje w granicach EUR 25, to można się skusić na zakup. Jednak sam chyba bym nie dał więcej – mimo, że edycja ta smakowała mi bardziej niż 10- czy 12-letnia odsłona. Niestety, whisky ta chyba obecnie kosztuje dużo więcej, więc pozostaje nam gdzie indziej poszukać wrażeń.
Jak już wielokrotnie wspominałem, ostatnio wyraźnie widoczny jest stały trend „zjazdu” jakości popularnych, oferowanych przez tę destylarnię podstawowych edycji whisky. Swego czasu wylałem nawet „wiadro pomyj” na Bowmore, podczas pisania o 12-letniej podstawce. Jednak tutaj trzeba przyznać, że przynajmniej kolor nie jest tak „Bowmore’owy”, jak zwykle – a to za sprawą beczek po bourbonie. A może cysterna z e-150a powoli się kończy?
Więcej zdjęć tutaj