Springbank 12 Port Pipe (2003) Single Cask – recenzja

Springbank 12 Port Pipe 2003

Single caski od Springbanka to poezja. A niektóre z nich to dzieła sztuki. Najlepsza whisky, jaką próbowałem z tej destylarni to 21-letnia edycja z pojedynczej beczki po sherry oloroso, którą to okrzyknąłem whisky roku 2020, a której recenzję możecie znaleźć <tutaj>. Dziś jednak zajmiemy się edycją leżakowaną w beczce po porto: Springbank 12 Port Pipe Single Cask wydestylowaną w roku 2003.

To ta butelka z prawej. Pozostałymi dwiema zajmiemy się trochę później. Co prawda, nie jestem jakimś wielkim fanem beczek po porto, ale skoro robi to moja ulubiona destylarnia, to raczej nie spodziewam się zawodu.

Springbank 12 Port Pipe 2003

Single Malt Scotch Whisky

Region: Campbeltown

Data zabutelkowania: 2015

12 lat leżakowania

Objętość alkoholu: 58,3%

Lekko torfowa, ok. 8-10 PPM

Niefiltrowana na zimno

Leżakowana w beczce po porto

Powstało 696 butelek

Edycja butelkowana na rynek brytyjski

Kolor: bursztyn +1,5

Notka smakowa

Zapach: miód, aronia, dojrzałe brzoskwinie, siano, kakao, suche drewno w piwnicy, dżem malinowy, czarna herbata, toffi, sok z czarnej porzeczki. Na początku trochę przeszkadzała alkoholowa intensywność, ale już po kilku minutach aromat ładnie się ułożył. 22/25

Smak: ekstremalnie intensywny i lekko wytrawny. Jeszcze nie wiem czy mi się to podoba, czy nie. Potężne uderzenie starego drewna, przypalonego karmelu, aronii, czarnych porzeczek, miodu, suszonych śliwek. Jest coraz ciekawiej – teraz dochodzą goździki, syrop klonowy, anyż, kukułki i minimalna, subtelna nutka torfowego dymu. Alkohol przyzwoicie ukryty. 22/25

Finisz: suszone śliwki, miód gryczany, kakao, amaretto, dojrzałe brzoskwinie, grillowane ananasy. Długi i przyjemny, ale lekko ostry. 22/25

Balans: bardzo ciekawa kompozycja. Spodziewałem się uderzenia wyrazistej słodyczy porto, a tu – miła niespodzianka – przyjemnie lekko wytrawny smaczek. Z czasem słodycz przybiera na sile, a razem z nią, cały czas dają o sobie znać różne warstwy, które wciąż się otwierają. Trzeba daj jej czas – opłaca się nie spieszyć. 22,5/25

Ogólnie: 88,5/100

Inne opinie

Whiskybase: 88,26/100 w oparciu o opinie 105 osób

Podsumowanie

Niezbyt wysoka ocena, jak na single cask. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zarówno Batch 13, jak i Batch 20 z podstawowej oferty 12-letnich edycji dostały u mnie po 89/100 punktów. Ale szczerze przyznam, że dzisiejsza whisky bardzo mi smakuje i pewnie dałbym trochę więcej, gdyby tylko alkohol był lepiej ukryty.

Generalnie, całość bardzo przyjemna, a jeśli damy tej whisky pooddychać, z pewnością nam się odwdzięczy. Kawał solidnej łychy. A poza tym, 12-letnie Springbanki to najlepsze podstawowe edycje cask strength, jakie do tej pory próbowałem. I to bez względu na to który to batch. Co prawda, zawsze się trochę różnią, ale za każdym razem są świetne.

Niedługo zrobię porównanie kilku różnych edycji.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

One thought on “Springbank 12 Port Pipe (2003) Single Cask – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.