Bruichladdich Black Art 7.1
Bruichladdich Black Art to seria whisky zapoczątkowana przez legendarnego master distillera, Jima McEwana, który to odpowiadał za pierwsze 4 edycje tej whisky. Kolejnymi zajął się już obecny master distiller, Adam Hannet. Teraz nadeszła pora spróbować edycji 7.1.
Zdjęcie: Adam Zakrzewski
Podobnie, jak to miało miejsce przy poprzednich edycjach Black Art, beczki użyte do maturacji pozostają tajemnicą. Jest to zjawisko delikatnie mówiąc niecodzienne, jak na destylarnię Bruichladdich. Słynie ona przecież z transparentności i często jest jak „otwarta książka”, w której z łatwością można zweryfikować nie tylko beczki, jakie użyto do leżakowania powstającej tam whisky, ale też np. pochodzenie jęczmienia użytego w procesie produkcji oraz jego proporcje.
Bruichladdich Black Art 7.1
Bruichladdich, w wolnym tłumaczeniu, znaczy: „łagodne wzniesienie nad brzegiem morza”
Single Malt Scotch Whisky
Region: Islay
25 lat leżakowania
Destylowana w roku 1994
Whisky nietorfowa
Cask strength: 48,4% alkoholu objętościowo
Edycja limitowana, 12000 butelek
Niefiltrowana na zimno
Brak danych odnośnie beczek użytych do leżakowania
Kolor: bursztyn + 1,5, naturalny
Notka smakowa
Zapach: delikatny, subtelny, bardzo przyjemny. Mleczna czekolada, ciasteczka maślane, sherry oloroso, pieczone jabłka, orzechy laskowe, trawa cytrynowa, pomarańcza, prażony słonecznik, odrobina bryzy morskiej. Aromat bardzo bogaty, a alkoholu nie czuć niemalże wcale. Teraz jestem jeszcze ciekawszy smaku. 22/25
Smak: karmel, suszone śliwki, sok jabłkowy, orzechy włoskie, kokos, szałwia, figi, estragon, wanilia, jagody. Czuć, że whisky jest dojrzała, jednak do zachwytu trochę mi brakuje. Jest lekka, „zwiewna”, gładka i przyjemna – jak setki innych whisky. 21/25
Finisz: dość długi i przyjemny. Suszona żurawina, karmel, jabłka, mleczna czekolada, orzechy laskowe, suszone śliwki, goździki. 22/25
Balans: przyjemna, głęboka, dojrzała whisky. Byłby niezły daily-dram, gdyby nie cena. Jednak gdy weźmiemy pod uwagę kraftową prezentację tego trunku oraz jego wiek, wszystko zaczyna się klarować. Mnie osobiście brakuje tu jakiegoś „pazura” – czegoś charakterystycznego, co wyróżniałoby tę whisky spośród innych. 21/25
Ogólnie: 86/100
Inne opinie
whiskybase: 89,43/100 w oparciu o opinie 158 użytkowników serwisu
Cena: ok 1000 zł
Podsumowanie
Bruichladdich Black Art 7.1 nie jest płaska, ani niesmaczna. Po prostu jest dość… niemrawa, mało intensywna – coś jak… 🤔 Glenfiddich, czy jakiś inny Speysider na lekkim dopalaczu. Ale whisky ta ma też swoich zagorzałych zwolenników. Jednak ja się do nich nie zaliczam. Przypomniało mi się stare hasło reklamowe (jakiegoś tam leku): „Różni ludzie, różne potrzeby”.
Piękny zapach, delikatny smak… i jakiś niedosyt. Nie wiem, jak sprawują się inne edycje Black Art, ale szczerze mówiąc, po tej degustacji nie jestem tym jakoś szczególnie zainteresowany.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Bruichladdich Black Art 7.1 25yo – recenzja whisky”