Rambler Inchgower 2009 – recenzja whisky

Rambler Inchgower 2009

Tym razem 10-letnia whisky od Loży Dżentelmenów. Rambler Inchgower 2009 – kolejna mało znana destylarnia. Do tej pory z whisky z tej gorzelni spotkałem się tylko raz. Był to single cask butelkowany przez niezależnego bottlera Hepburn’s Choice. To był dramat! Wspomniałem o niej we wpisie Top 20 niepolecanych whisky. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni – zobaczymy co tam w kieliszku zagości dzisiaj.

Zdjęcie: Krasowski Fotografia

Mamy tu beczkę, typu refill po bourbonie. Tego typu beczki uważam za świetny wybór, gdy mamy do czynienia z wieloletnim leżakowaniem. Jednak czy 10 lat wystarczy, żeby taka whisky i to w wersji cask strength zdołała nas zachwycić?

Rambler Inchgower 2009

Single Malt Scotch Whisky

Region: Speyside

10 lat

Cask Strength: 58,2% ABV

Whisky niefiltrowana na zimno

Leżakowana w beczce po bourbonie

Kolor: bursztyn, naturalny

Notka smakowa

Zapach: zdecydowanie przypomina destylat winogronowy, lub z jakichś innych owoców (brandy, śliwowica). Biała czekolada, rodzynki, kajmak, śliwki w alkoholu, orzechy laskowe, roztopione masło, kruszonka, melisa, pączek z cukrem pudrem i marmoladą różaną – alkohol bardzo dobrze ukryty. 21,5/25

Smak: trochę egzotyki i cytrusów, dojrzałe brzoskwinie, imbir, gorzka pomarańcza, dżem malinowy, powidła śliwkowe, wanilia, karmel, toffi, pieprz. Alkohol gorzej ukryty niż w zapachu, ale i tak jest w porządku. 21/25

Finisz: winogrona, biała czekolada, imbir, karmel, brzoskwinie w syropie. 21,5/25

Balans: zaskakująca na każdym kroku. najpierw aromat dobrej brandy, lub grappy, a potem ten niecodzienny akcent w smaku. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko dało się uzyskać używając beczki po bourbonie. Bardzo dobra robota przy produkcji destylatu. Ciekawe, jak długo trwała fermentacja i jak odcinano frakcje – ale wyszło świetnie. 22/25

Ogólnie: 86/100

Inne opinie

whiskybase: 81/100 w oparciu o opinie 10 użytkowników serwisu

Podsumowanie

Destylarnia mało znana, ale jak się okazało, drzemie w niej spory potencjał. Czyli jednak nie ma jej co przekreślać. Nie mówię, że od razu Inchgower wskoczy na podium z moimi ulubionymi destylarniami, ale po tej masakrze wspomnianej na początku, mamy tu bardzo miłą odmianę. Całkiem pozytywna, przyjemna pozycja, a nawet z ciekawym elementem zaskoczenia.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

One thought on “Rambler Inchgower 2009 – recenzja whisky

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.