Buffalo Trace Kentucky Straight Bourbon – recenzja

Buffalo Trace

Whiskey z destylarni Buffalo Trace, nieraz już gościły u mnie na blogu, jednak dopiero pierwszy raz na butelce widnieje nazwa gorzelni. Powstają w niej takie znane bourbony, jak np. Eagle Rare, George T. Stagg, Sazerac Rye, Blanton’s, Weller, czy Pappy Van Winkle.

Tym razem wezmę się za podstawową edycję, o której bądź, co bądź, słyszałem dużo dobrego. Butelkę tę w Polsce można dostać za około 90 zł. Jednak mnie udało się znaleźć egzemplarz w jeszcze korzystniejszej cenie. W Mikołowie u Szczyrby kupiłem tę whiskey za 69 zł. Jak się zaraz okaże, byłem (a nawet nadaj jestem) bardzo zadowolony z zakupu.

Po tym małym spoilerze, przejdźmy do degustacji. Destylarnia Buffalo Trace nigdzie nie podaje informacji o składzie mieszanki w produkowanych tam bourbonach. Jednak z nieoficjalnych źródeł można się dowiedzieć, że zawartość żyta nie przekracza tutaj 10%. Pozostałe zboża, to oczywiście kukurydza – co najmniej 51%, oraz zapewne słód jęczmienny.

Buffalo Trace

Kentucky Straight Bourbon Whiskey

40% alkohlu objętościowo

4 lata leżakowania

Kolor: bursztyn +1

Notka smakowa

Zapach: przyjemny, intensywny, dość dojrzały, z bardzo dobrze ukrytym alkoholem. Karmel, czerwone porzeczki, maliny, toffi, herbatniki, dojrzałe banany, pestki moreli, suszone śliwki. 21/25

Smak: wanilina, drewno, toffi, gofry z bitą śmietaną i cukrem pudrem, cappuccino, goździki anyż, migdały, suszone daktyle, lekko przypalony karmel, gruszki. Bardzo smaczny, ale trochę za bardzo rozwodniony. 21/25

Finisz: krótki – wanilia, likier jajeczny, toffi, dojrzałe banany, dojrzałe gruszki. 20/25

Balans: bardzo przyjemny bourbon – wyrazisty aromat i smak. Świetnie ukryty alkohol. Najlepszy czterdziestoprocentowy bourbon jaki ostatnio próbowałem. Teraz koniecznie muszę zapoplwać na wersję butelkowaną w mocy 45% ABV. 22/25

Ogólnie: 84/100

Inne opinie

whiskybase: 78,23/100 w oparciu o opinie 274 osób

Cena: zazwyczaj ok. 100 zł

Podsumowanie

Czasami warto trochę lepiej rozejrzeć się po półkach sklepowych. Chociażby po to, żeby znaleźć taką oto niepozorną buteleczkę, jak ta, opisana dzisiaj. Może nie jest to jeszcze jakieś wybitne arcydzieło, ale zdecydowanie pozytywny bourbonik. Sam bardzo lubię bourbony, jednak nie wszystkie. Tak samo, jak to jest w przypadku szkockich single maltów, każdy musi znaleźć „swój klimat”. Ja swój znalazłem.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.