Aultmore 12 Foggie Moss
Aultmore nie należy do najpopularniejszych whisky typu single malt na świecie. Ale większość z nas prawdopodobnie próbowała whisky z tej destylarni chociażby pod postacią blendu Dewar’s. W jego skład wchodzą między innymi właśnie Aultmore oraz Aberfeldy. Tym razem spróbujemy Aultmore 12 Foggie Moss.
Whisky dojrzewała co najmniej 12 lat w beczkach po bourbonie i zabutelkowana została w mocy 46%. Ponadto jest niefiltrowana na zimno, a jej piękny, jasny kolor jest całkiem naturalny i pozbawiony sztucznych upiększaczy.
Aultmore 12 Foggie Moss
Single Malt Scotch Whisky
Aultmore znaczy „Wielki strumień”
Region: Speyside
46% alkoholu objętościowo
Whisky niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie
Kolor: bursztyn -1, naturalny
Notka smakowa
Zapach: czarna herbata, miód, karmel, dojrzałe śliwki, wiśnie w likierze, dojrzałe banany, wanilina, brzoskwinie w syropie – alkohol nie najlepiej ukryty. 21/25
Smak: wanilia, czarny pieprz, imbir, brzoskwinie, karmel, mleczna czekolada, wafle Prince Polo (te klimaty), banany, anyż, drewno, odrobina cynamonu. Całkiem przyjemna whisky. 21/25
Finisz: imbir, węgiel, popiół, toffi, gorzka czekolada i odrobina siarki – średnio długi. 20,5/25
Balans: dobrej jakości beczki i przyzwoity destylat. Ponadto poza aromatem, mamy tu całkiem nieźle ukryty alkohol. Jestem ciekawy, jaki profil mają inne whisky z tej destylarni. 21/25
Ogólnie: 83,5/100
Inne opinie
whiskybase: 82,15/100 w oparciu o opinie 608 osób
Tomasz Miler (2020): 72/100
Ralfy (2016): 89/100
Podsumowanie
Wiele osób zachwyca się whisky z beczek po sherry. Jednak czasem warto spróbować tych właśnie z beczek po bourbonie (Hazelburn, Glencadam, Arran). Ta dzisiejsza jest całkiem udana. Niestety brakuje mi tu trochę dojrzałości, whisky koniecznie musi pooddychać. Myślę, że trzeba mieć na nią dzień – czasem bardzo mi smakuje a kiedy indziej – średnio.
Podsumowując, mamy tu po prostu przyzwoity daily-dram. Ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Zobaczcie oceny, jakie wystawili tej whisky Ralfy Mitchell i Tomasz Miler. To jest rozstrzał 17 punktów! Czy któryś z nich się pomylił? Zdecydowanie nie.
Ten przykład pokazuje tylko jak bardzo indywidualnie każdy podchodzi do punktacji. Dla mnie osobiście, obie te oceny są zbyt skrajne – 72 to w mojej ocenie whisky poniżej granicy pijalności. Natomiast 89 to już powinna być poezja. Jednak tutaj żadnej poezji nie znalazłem.
Ale ci Panowie piją i oceniają whisky już od wielu lat i sami dobrze wiedzą, co robią. A gdy weźmiemy ich średnią notę, to i tak wyjdzie 80,5/100, czyli niewiele mniej niż średnia ocena wystawiona przez ponad 600 osób na whiskybase.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Aultmore 12 Foggie Moss – recenzja whisky”