Glenfiddich Fire & Cane
Szczerze przyznam że mam trochę obaw związanych z tą whisky. Nie dość że jakoś trudno mi sobie wyobrazić połączenie Glenfiddich z torfowym destylatem, to jeszcze mamy tu finiszowanie w beczkach, których nigdy nie lubiłem. Oto przed nami Glenfiddich Fire & Cane.
Szczerze przyznam, że wiedziałem o torfowym profilu tej edycji, kiedy kupowałem butelkę. Jednak gdy uzmysłowiłem sobie co znaczy słowo Cane w tytule (a było to już w domu), ręce mi opadły, że nie zrobiłem wcześniej odpowiedniego researchu.
Otóż Fire & Cane to ogień i trzcina, co wyraźnie zapowiada z czym będziemy mieli do czynienia. Torfowy destylat oraz beczki po rumie. Co prawda, dym w whisky lubię, ale mam mieszane uczucia co do tych beczek. No trudno – co ma być, to będzie… przecież nie oddam butelki.
Glenfiddich Fire & Cane
Single Malt Scotch Whisky
Glenfiddich znaczy „Dolina Jeleni”
Region: Speyside
43% alkoholu objętościowo
Whisky filtrowana na zimno
Finiszowania w beczkach po rumie
Kolor: bursztyn, z dodatkiem barwnika e-150a
Notka smakowa
Zapach: na początku wyraźnie alkoholowy – trzeba dać jej trochę czasu. Toffi, mleczna czekolada, pieczone jabłka, dym, dżem malinowy, śliwki w alkoholu, anyż, melasa. 20,5/25
Smak: karmel, dym (tutaj o wiele bardziej wyrazisty niż w zapachu), maliny, popiół, węgiel, suszone śliwki, orzechy włoskie, pestki jabłek, wosk, żywica z drzewa owocowego. 21/25
Finisz: karmel, dym, cukier muscovado, pieprz, jagody, mleczna czekolada, migdały. 20,5/25
Balans: delikatny dymek i akcent beczek po rumie. Delikatny, ale młody destylat. Jednak myślę, że w blind tastingu nie domyśliłbym się że to Glenfiddich. Duży minus za kiepskie ukrycie alkoholu. Ale na szczęście beczki nie zdominowały charakteru dość ciekawego destylatu. 19,5/25
Ogólnie: 81,5/100
Inne opinie
whiskybase: 82,86/100 w oparciu o opinie 464 osób
Podsumowanie
Chociaż nie ma żadnej tragedii, jeśli chodzi o tę whisky, to cały czas chodzi mi po głowie jedna rzecz: Glenfiddich trochę podobnie jak GlenDronach chyba niezbyt potrafią w torf. Poza tym, znowu te nieszczęsne beczki po rumie – jak ja ich nie lubię.
Więcej zdjęć tutaj