Ailsa Bay Sweet Smoke Release 1.2 – recenzja

Ailsa Bay Sweet Smoke Release 1.2

Kiedyś torfowe blendy należące do William Grant & Sons składały się m. in. z dymnych destylatów powstających w gorzelni The Balvenie. Ostatnio ta sytuacja się zmieniła i na przykład taka whisky, jak Monkey Shoulder Smoky Monkey nie zawiera już spirytusu ze wspomnianej destylarni. Między innymi do takich celów firma nabyła znajdującą się w regionie Lowlands destylarnię Ailsa Bay. Dziś spróbujemy Ailsa Bay Sweet Smoke Release 1.2.

Whisky ta nie posiada deklaracji wieku, ale proces leżakowania jest dość interesujący. Mianowicie na początku destylaty przez około pół roku dojrzewają w niewielkich beczkach (25 – 100 litrów), po czym przelewane są do beczek po bourbonie pierwszego i ponownego napełnienia. Taki zabieg ma przyspieszyć dojrzewanie spirytusu. Dzięki temu, końcowy produkt pomimo młodego wieku powinien (przynajmniej teoretycznie) nosić znamiona nieco dojrzalszego niż jest w rzeczywistości. Czy faktycznie tak będzie? Zaraz się przekonamy.

PPPM i SPPM – co to właściwie oznacza?

Na uwagę zasługuje to, co znajduje się na etykiecie tej butelki. Chodzi o oznaczenia PPPM oraz SPPM. Od razu wytłumaczę, że chodzi o Peat Parts Per Milion, czyli liczba cząsteczek dymu mierzona w cząsteczkach na milion, oraz Sweet Parts Per Milion – wartość cząsteczek słodyczy mierzona w tej samej skali. Pierwsza z nich nosi wartość 022, a druga 019.

Skalę tę opracował Malt Master destylarni należących do WG&S (William Grant & Sons), Brian Kingsman. Co ciekawe, wartości te nie przedstawiają ilość PPM-ów w słodzie przed destylacją – jak to ma zazwyczaj miejsce. Liczba ta oznacza ilość cząsteczek dymu oraz słodyczy na milion w gotowym produkcie, czyli w whisky, którą zalewane są butelki. Co jeszcze ciekawsze, z podobną skalą – ilością PPM w gotowej whisky spotkałem się tylko raz – na degustacji The Balvenie, którą prowadziła Globalna Brand Ambasador WG&S, Gemma Paterson wraz z Polskim Brand Ambasadorem, Kubą Magnuszewskim. Degustację tę opisałem w dwóch częściach. Część pierwszą znajdziecie <tutaj> a drugą <tutaj>.

Ailsa Bay Sweet Smoke Release 1.2

Single Malt Scotch Whisky

Region: Lowland

NAS

48,9% alkoholu objętościowo

Whisky niefiltrowana na zimno

Lekko torfowa

Leżakowana w beczkach pojemności 25-100 litrów oraz w beczkach po bourbonie

Kolor: bursztyn

Notka smakowa

Zapach: dym, pleśń, zbutwiałe drewno w wilgotnej piwnicy, mech, mokra ziemia – wiem, że nie wygląda to zachęcająco, ale ten aromat naprawdę jest przyjemny. Ponadto mamy tutaj karmel, syrop klonowy, surowe pieczarki, miód, masę makową, kajmak, morską bryzę, cynamon, anyż, winogrona. 22/25

Smak: ojej! Jeszcze w zapachu te grzybki, ziemia i pleśń, były dość ciekawe i całkiem przyjemne. Ale to samo „przeszło do smaku”! Na szczęście, oprócz tego pojawiają się także dość konwencjonalne nuty – karmel, miód, czekolada deserowa, popiół, chmiel, czarne – szwedzkie cukierki z lukrecją. Co ciekawe, alkohol jest całkiem nieźle ukryty. 20,5/25

Finisz: karmel, dym, popiół, tymianek, gorzka czekolada, drewno. Średnio długi i całkiem przyjemny. 21/25

Balans: ciekawa „pleśniawka” – sprawia wrażenie, jakby beczki były złożone z klepek porośniętych mchem, lub jakąś grzybnią. Całość jest bardzo ciekawa. Chętnie bym spróbował inne edycje z tej destylarni. Jednak większość destylatów trafia do blendów (Grant’s), czy wspomnianej na początku Blended Malt – Monkey Shoulder Smoky Monkey. Jeśli to się nie zmieni to mamy trochę zmarnowany potencjał. 21/25

Ogólnie: 84,5/100

Inne opinie

whiskybase: 84,61/100 w oparciu o opinie 199 osób

WhiskyElla (2020): 4/10

Podsumowanie

Ciekawy zabieg ze strony Diageo – dzięki tej destylarni, wszystkie torfowe destylaty od Balvenie trafiają do butelek w postaci single malt (ew. blended malt) whisky. Jednak przez to Ailsa Bay pełni na razie funkcję tzw. zapchajdziury, ponieważ zapotrzebowanie na produkcję whisky typu blended jest ogromne. Ale jeśli opisana dzisiaj whisky i jej ewentualne kontynuacje się przyjmą, to może spotkamy więcej jej edycji. Byłoby fajnie, bo potencjał jest.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.