Bowmore Vault EDIT10N First Release, Atlantic Sea Salt
Dziś zmierzę się z Bowmore Vault EDIT10N First Release Atlantic Sea Salt. To pierwsza z kilku edycji o nieco wyższej mocy niż zwykle, mająca (przynajmniej w teorii) zaprezentować nam wpływ słonej, morskiej bryzy na destylat. Whisky nie posiada deklaracji wieku, a destylaty dojrzewały w beczkach po bourbonie.
Dla mnie Bowmore to ciekawa destylarnia. W zasadzie to trochę przeciwieństwo Glenmorangie, gdzie na początku jest „efekt wow”, który jednak dość szybko mija. Zwłaszcza gdy wokół jest mnóstwo o wiele ciekawych whisky. Z Bowmore jest trochę na odwrót.
Na początku byłem kompletnie zawiedziony, porównując jej podstawowe wypusty z innymi whisky z wyspy Islay. W tej destylarni nie było ani jakoś specjalnie dużo dymu, ani żadnego elementu zaskoczenia. Jeszcze na dodatek ten wszędobylski karmel i filtracja na zimno (podobnie zresztą jak w Laphroaig, Caol Ila, czy Lagavulin) trochę psuły elekt. Jednak im więcej edycji Bowmore próbowałem, tym bardziej mi się podobało. Tym razem podzielę się wrażeniami z degustacji pierwszej odsłony Vault EDIT10N.
Zdjęcie: Adrian Bera
Bowmore Vault EDIT10N First Release, Atlantic Sea Salt
Single Malt Scotch Whisky
Bowmore znaczy „Wielka Chata”
Region: Islay
51,5% alkoholu objętościowo
Whisky niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach po bourbonie

Kolor: bursztyn +1
Notka smakowa
Zapach: mokra ziemia, zielona skórka ze świeżych orzechów włoskich, wrzos, lawenda, piżmo, drewno, owsianka, odrobina dymu, morska bryza, karmel, mąka, świeże pieczywo. Alkohol średnio ukryty. 21/25
Smak: dziwny… przypalony plastik, czarna herbata z cukrem, tymianek oregano, estragon, prażone migdały, czarny bez, przypalona biała kapusta, dym, karmel, anyż, kminek, jałowiec. Alkohol całkiem nieźle ukryty, a efekt ciekawy. 21,5/25
Finisz: trochę chemiczny, trochę sztuczny. Karmel, plastik, dym, owoce czarnego bzu, jeżyny, średnio-długi. 20,5/25
Balans: dość nietypowa whisky. Rzeczywiście czuć ten morski klimat – z jednej strony, trochę przeszkadzają mi to dziwne nuty w smaku (czarny bez, jałowiec, tymianek). Jednak to właśnie one powodują, że ta kompozycja jest ciekawa. Mimo że to NAS, alkohol jest całkiem przyzwoicie ukryty – zwłaszcza w smaku. 21/25
Ogólnie: 84/100
Inne opinie
whiskybase: 84,75/100 w oparciu o opinie 367 osób
Cena: ok. 450 zł
Podsumowanie
W końcu jakaś ciekawa Bowmore w rozsądnej cenie. Wprawdzie 15- i 18-letnie edycje też mi smakowały, ale trochę brakuje im mocy (zwłaszcza osiemnastce). Jednak tutaj, pomimo braku deklaracji wieku, whisky nie wydaje się surowa, niedojrzała czy zbyt ostra. Według mnie to całkiem udana edycja.
Więcej zdjęć tutaj