Octomore 8.1 Masterclass
Nadszedł czas sprawdzić co tam kryje w sobie butelka Octomore 8.1. Z oficjalnej strony destylarni dowiedziałem się, że whisky ta wydestylowana była w 2007 roku ze szkockiego jęczmienia, a poziom zatorfienia wyniósł 167 PPM.
Następnie po 8 latach maturacji w beczkach z białego dębu amerykańskiego z destylarni: Buffalo Trace, Four Roses, Clermont Springs, Heaven Hill i Jack Daniel’s, whisky trafiła do butelek.
Jak zwykle mamy tu moc beczki, bez rozcieńczania, barwienia, czy filtracji. Jakiś czas temu opisałem edycję Octomore 8.2, która bardzo mi smakowała. Teraz zobaczymy, co do zaoferowania ma opisywana dzisiaj 8.1.
Octomore 8.1 Masterclass
Single Malt Scotch Whisky
Destylarnia Bruichladdich
Octomore (Ochdamh-mòr) znaczy: „Wielka Ósemka”, lub (dla bardziej wtajemniczonych) „Wielka Farma 8 pól”
Destylarnia Bruichladdich (co oznacza „Stromy brzeg nad skalistym wybrzeżem”)
Region: Islay
Cask Strength: 59,3% ABV
Ekstremalnie torfowa: 167 PPM
8 lat leżakowania
Whisky niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczkach z białego dębu amerykańskiego
Edycja limitowana: 42 000 butelek
Kolor: bursztyn -2, naturalny
Notka smakowa
Zapach: przede wszystkim cytrusy – skórka z cytryny, grejpfrut, pieprz, kajmak, imbir, sok jabłkowy, dym, alkohol nieźle ukryty, jednak trzeba pozwolić tej whisky pooddychać. Ale warto to zrobić – nie ma co się z nią spieszyć. 22/25
Smak: rukola, karmel, mleczna czekolada, wędzona śliwka, grillowany ananas, drewno, przyjemna goryczka, żywica. Dym jest bardzo mocno wyczuwalny, ale świetnie się komponuje z całością. 22,5/25
Finisz: gorzka czekolada, wanilia, pieczone jabłka, dym, węgiel – długi i przyjemny. 22/25
Balans: mamy tu Octomore, w której dym, pomimo swojej intensywności, zdaje się „robić za tło”. Nie dominuje na żadnym etapie, ale ciekawie podkreśla pozostałe, owocowe akcenty. Bardzo przyjemna kompozycja. 21,5/25
Ogólnie: 87,5/100
Inne opinie
whiskybase: 87/100 w oparciu o opinie 441 osób
Podsumowanie
Ultra-intensywna edycja – prawdziwy dymny potwór, gdzie wszystkie akcenty są bardzo wyraźnie wyczuwalne. Alkohol jest całkiem dobrze ukryty, chociaż na początku trochę „bije po nosie”. Wspomniana na początku Octomore 8.2 jest nieco słodsza i chyba ma trochę więcej głębi. Jednak nie powiedziałbym, że jest między nimi jakaś przepaść.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “Octomore 8.1 Masterclass – recenzja whisky”