Maker’s Mark 46 – recenzja bourbona

Maker’s Mark 46

Niedawno opublikowałem na Facebooku taki post na temat Maker’s Mark 46

Śmiechom nie było końca, a internauci żartowali i dokazywali. Okazało się jednak, że wpis ten był strzałem w dziesiątkę, bo ci, którzy zrozumieli o co mi chodziło 😉podzielili się własnymi spostrzeżeniami i uzyskałem sporo istotnych informacji na temat tej butelki.

Na pewno każdy kojarzy tę charakterystyczną butelkę podstawowej edycji Maker’s Mark z czerwonym lakiem i określeniem: WHISKY, a nie whiskey, co należy raczej do rzadkości w przypadku bourbonów. Butelka ta przez lata była jedyną ogólnodostępną edycją whisky z tej destylarni. Sytuacja jednak uległa zmianie.

Rok 2005 – nowa seria eksperymentów

Dopiero po kilkudziesięciu latach konsekwentnego trzymania się sprawdzonej receptury (m.in. wysoka zawartość pszenicy w zacierze), zdecydowano się na poszukiwania czegoś nowego. Jednak nawet po kilkudziesięciu próbach, skutki nie były zadowalające na tyle, by efekt pracy master distillera zaprezentować światu, jako nową odsłonę Maker’s Mark.

Sytuacja zmieniła się dopiero po 46 próbie. Twórca tego eksperymentu – Bill Samuels Jr. (syn założyciela firmy) wpadł w końcu na pomysł, aby po tradycyjnym leżakowaniu destylatu, poddać go jeszcze finiszowaniu z klepkami z tostowanego dębu francuskiego. Proces ten (finiszowanie) trwał 9 miesięcy.

Do pełni szczęścia brakowało jeszcze dodatkowych dwóch procent alkoholu objętościowo. Tym sposobem po blisko 50 latach od rozpoczęcia produkcji bourbona, pod szyldem Maker’s Mark pojawiła się nowa edycja tej whisky.

Maker’s Mark 46

Kentucky Straight Bourbon Whisky

47% alkoholu objętościowo

Mash Bill: 70% kukurydzy, 16% pszenicy, 14% słodowanego jęczmienia.

Kolor: bursztyn +1

Notka smakowa

Zapach: bardzo przyjemny i o wiele mniej „lakierowy” niż podstawowa edycja Maker’s Mark. Budyń waniliowy, mleczna czekolada, orzechy laskowe, brzoskwinia, pomarańcza, goździki, rumianek, karmel, kokos, bardzo dobrze ukryty alkohol. 22/25

Smak: cappuccino, wanilia, kakao, kokos, kandyzowany imbir, drewno, karmel, rumianek. 21,5/25

Finisz: krótki – żywica, wosk, karmel, pieprz kolorowy, bardzo dojrzałe gruszki. 19,5/25

Balans: jak lubię „podstawkę” od Maker’s Mark, tak tutaj mamy rewelację. Pięknie ułożony bourbon, bardzo przyjemny zarówno aromat, jak i smak. Myślę, że warto dopłacić te kilka złotych – zdecydowanie wart swojej ceny. 22/25

Ogólnie: 85/100

Inne opinie

whiskybase: 81,37/100 w oparciu o opinie 105 osób

Podsumowanie

Edycja ta pojawiła się w roku 2010 i często określa się ją jako Maker’s Mark na sterydach. Trudno mi się z tym nie zgodzić – czuć charakter destylatu i tę specyficzną, pszeniczną nutę, a dodatkowy, ciekawy finisz nadał temu bourbonowi głębi.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

2 thoughts on “Maker’s Mark 46 – recenzja bourbona

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.