Caol Ila 12
Do Caol Ila 12 podchodzę na blogu po raz drugi. Poprzednią recenzję możecie przeczytać <tutaj>. Zazwyczaj zaopatruję się w sample lub miniaturki. Jednak w przypadku whisky, które naprawdę mi smakują, lub które prezentują dobry stosunek ceny do jakości, często kupuję kilka butelek.
Właśnie tak jest w wypadku tej whisky. Zapamiętałem ją jako porządny daily-dram, czyli dobrą whisky do jakiegoś filmu, meczu czy serialu. Zobaczmy, czy przez te kilka lat coś się w tej sprawie zmieniło.
Caol Ila 12
Single Malt Scotch Whisky
Caol Ila znaczy „głos (wyspy) Islay” i jest to nazwa cieśniny, na brzegu której stoi destylarnia
Region: Islay
12 lat
43% alkoholu objętościowo
Whisky wyraźnie torfowa 30-35 PPM
Leżakowana w beczkach po bourbonie
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn -1, z dodatkiem sztucznego karmelu
Notka smakowa
Zapach: dym, spalone liście, rodzynki, dużo słodyczy, brzoskwinie w syropie, mokry torf, wanilia, siano, aceton, skórka z cytryny, opona samochodowa. Alkohol bardzo dobrze ukryty. 21,5/25
Smak: ciekawy – zimny, suchy dym, mech, drewno, ciasteczka maślane, wanilia, toffi, popiół, grejpfrut, goryczka, węgiel, karmel, krówka, biała czekolada. Tutaj alkohol również całkiem nieźle ukryty. 21/25
Finisz: przypalony karmel, espresso, dym, popiół, rukola, suszone śliwki, średnio-długi. 21/25
Balans: bardzo przyjemna whisky, ale brakuje mi jeszcze trzech procent alkoholu. Przyjemny aromat, smak i finish. Chętnie do niej wracam i nadal uważam ją za bardzo dobry daily-dram. 21,5/25
Ogólnie: 85/100
Inne opinie
whiskybase: 82,85/100 w oparciu o opinie 29 osób
Podsumowanie
Czyli nic się nie zmieniło w sprawie jakości najpopularniejszej edycji whisky z największej destylarni na Islay. Nadal jest to świetny, średnio torfowy single malt do spokojnego, niezobowiązującego sączenia (czyt. daily-dram).
Nie jest to typowy dymny potwór, gdzie torfowy dym dominuje na każdym kroku. Ale na pewno jest to whisky warta spróbowania. Jeśli lubimy dymne klimaty, ale takie bez przesady, to ta Caol Ila może być bardzo dobrym wyborem. Myślę, że jak mi się skończy, to kupię następną butelkę.
Więcej zdjęć tutaj
2 thoughts on “Caol Ila 12 (2020) – recenzja whisky”