GlenDronach 15 Revival Un-chill vs chill filtered
Nadszedł czas, żeby porównać dwie różne butelki The GlenDronach 15 Revival. Pewnie wiele osób zauważyło, że publikując recenzje whisky, prawie zawsze zwracam uwagę na to czy jest ona filtrowana na zimno czy nie. Niektóre destylarnie podają te informacje na butelce, bądź na opakowaniu.
Sam proces filtracji polega na schłodzeniu alkoholu do około zera stopni Celsjusza, po czym całość pod ciśnieniem trafia na bardzo drobne filtry, zostawiając na nich między innymi związki kwasów tłuszczowych i estry. Jest to bolesny i kosztowny proces, który przynajmniej w teorii ma wpłynąć jedynie na wygląd i estetyczny odbiór naszej whisky.
Filtracja na zimno – skutki uboczne
Pozbawienie whisky kwasów tłuszczowych i innych cząsteczek wpływa na jej wygląd w prosty sposób. Chodzi o to, że po dodaniu wody lub lodu, whisky która jest filtrowana, pozostanie klarowna i przejrzysta. Całkiem inaczej wygląda sytuacja whisky niefiltrowanej. Gdy poziom stężenia alkoholu jest niższy niż 46% objętościowo, whisky po schłodzeniu, lub rozcieńczeniu stanie się mętna.
Wiele też mówi się o tym, jak proces filtracji na zimno wpływa na sam odbiór sensoryczny. No bo skoro tłuszcz jest nośnikiem smaku, a filtracja właśnie te cząsteczki tłuszczu zabiera, to przynajmniej w teorii whisky poddana temu procesowi powinna różnić się od niefiltrowanej (być mniej wyrazista w smaku). Już od dawna nosiłem się z zamiarem bezpośredniego porównania takich dwóch whisky, jednak nigdy nie było okazji.
Według mnie nie ma sensu porównywać na przykład Laphroaig 10 (filtrowana) z Laphroaig Quarter Cask (un-chill filtered), ponieważ whisky te butelkowane są w różnej mocy. Podobnie za nietrafione uważam porównywanie pod tym kątem (szukania różnic pomiędzy edycją filtrowaną a niefiltrowaną) whisky z różnych destylarni.
GlenDronach 15 Revival 2018 vs 2021
W końcu nadarzyła się okazja, by porównać whisky o bardzo zbliżonych parametrach. Niedawno destylarnia The GlenDronach zaczęła znowu filtrować powstającą tam whisky. Więcej na ten temat napisałem <tutaj>. Za punkt honoru obrałem sobie porównanie dwóch teoretyczne identycznych edycji – jednej niefiltrowanej, a drugiej filtrowanej na zimno. Padło na 15-letnią Revival z 2018 roku, którą porównamy z rocznikiem 2021.
Zrobimy to w ślepym teście, w przeprowadzeniu którego pomogła mi żona. Jeden kieliszek jest znaczony (niebieska nóżka), ale dopiero po degustacji dowiem się która whisky do niego trafiła. Zobaczmy czy uda mi się je rozróżnić i odgadnąć która whisky jest filtrowana.
Kolor
Prawie identyczny, whisky w kieliszku po prawej wydaje się być minimalnie ciemniejsza.
Notka smakowa
Nie będę się skupiał na dokładnym opisie wrażeń aromatyczno-smakowych. Wezmę jedynie pod uwagę zauważalne różnice między tymi dwiema whisky. Szersze opisy można znaleźć w pełnych recenzjach, choć na razie opisałem tylko edycję z 2018 roku (link do recenzji na końcu wpisu).
Zapach
A (niebieska nóżka): nieco bardziej alkoholowy, więcej wiśni, brzoskwiń, suszonych śliwek. 3,5/5
B: więcej drewna, wanilii, orzechów włoskich, toffi. 4/5
Smak
Nawet po przegryzieniu gorzką czekoladą, obie whisky są niemalże identyczne. Nie znalazłem praktycznie żadnych różnic. Obydwie po 3 pkt. na 5
Finisz
A: karmel, drewno, trochę popiołu, dość długi i przyjemny. 4/5
B: podobne doznania i długość. 4/5
Balans
Po 30 minutach również zapach obu whisky zrobił się bardzo podobny. W smaku, w pierwszym kieliszku (z niebieską nóżką) jest teraz więcej słodyczy, ale w kieliszku B, pozostało więcej nut orzechowych i drewnianych. Różnice są naprawdę minimalne. Obydwu whisky przyznaję po 3 punkty. No dobra – pora obstawić która jest która… B: jest minimalnie ostrzejsza w finiszu. Obstawiam że A: to wersja z 2021 roku – filtrowana na zimno.
Werdykt
… okazało się, że to trafna diagnoza. Ale nie jestem pewien, czy to dzięki wnikliwej analizie, czy był to po prostu szczęśliwy traf. Z opisu wynikałoby, że filtracja na zimno sprawia, że finisz jest nieco łagodniejszy, ale nie jestem tego pewien. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. To zdecydowanie za mało, żeby cokolwiek wyrokować. Whisky niefiltrowane są bardziej rzemieślnicze, ale czy jest jakaś różnica w smaku wynikająca z samego procesu filtracji? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Ogólnie
A (2021 – filtrowana na zimno): 13,5/20
B (2018 – un-chill filtered): 14/20
Podsumowanie
Jest bardzo dużo zmiennych, które mogły wpłynąć na różnice w odbiorze dzisiejszych dwóch whisky. Jakość beczek, proporcje Oloroso do PX, temperatura, w jakiej dojrzewały destylaty, długość fermentacji, czy w końcu jakość danego spirytusu.
Natomiast nie jestem w stanie stwierdzić, czy whisky niefiltrowana po prostu jest lepsza. A może, po prostu, brakuje mi doświadczenia. Dajcie znać, czy robiliście podobne zestawienia i co z tego wynikło.
Link do pełnej recenzji edycji z 2018 roku <tutaj>
Smutne jest to, że jeszcze do niedawna The GlenDronach pokazywała, że jednak można – nawet 12-letnią edycję Original, która butelkowana była w mocy 43%, nie poddano filtracji na zimno. Teraz destylarnia ta pokazuje, że jednak nie można.
Więcej zdjęć tutaj
One thought on “GlenDronach 15 Revival 2018 vs 2021 – test w ciemno”