Bowmore 12 (2000’s) – recenzja whisky

Bowmore 12 years old

Kolejna edycja z najstarszej gorzelni na Islay to Bowmore 12 years old, butelkowana w pierwszej dekadzie XXI wieku. W tamtych czasach w ogóle nie interesowałem się whisky, więc nie miałem szans na spróbowanie popularnych wtedy edycji. Ale z tego, co słyszałem – to „kiedyś to były czasy i kiedyś to były whisky”.

Powiem wprost: nie lubię obecnej edycji Bowmore 12. Najbardziej przeszkadza mi w niej bardzo rozwodniony, mdły, nijaki smak, a także fakt zabutelkowania jej w 40% ABV. Jednak jestem ciekawy, czy wypust sprzed dwóch dekad, zabutelkowany w 43% bardziej mi podejdzie.

Bowmore 12 years old

Single Malt Scotch Whisky

Bowmore znaczy „Wielka Chata”

Region: Islay

12 lat

Whisky torfowa

43% alkoholu objętościowo

Brak danych odnośnie filtracji na zimno

Edycja butelkowana w pierwszej dekadzie XXI wieku

Kolor: bursztyn +0,5

Notka smakowa

Zapach: trochę owocowy, trochę morski, z delikatnym dymem. Prażone migdały, karmel, kakao, czarna herbata, miód, winogrona, brzoskwinie, benzyna, alkohol dość dobrze ukryty. 21/25

Smak: na rozgrzewkę (do kalibracji) wziąłem Bowmore 12 z 2017 roku, za którą nie przepadam. Miałem nadzieję, że tutaj – w tej starej miniaturce będzie dużo lepiej (lub chociaż trochę lepiej), ale niestety – nie jest. Mąka, niedojrzałe czereśnie, jabłka, dym, karmel, wilgotne drewno, nie najlepiej ukryty alkohol. 19/25

Finisz: imbir, pieprz, karmel, miód, dym, bawarka, krótki. 19/25

Balans: od samego początku whisky ta jakoś mi nie leży. Jednak po kilkunastu minutach zrobiło się odrobinę ciekawiej, ale i tak niewiele lepiej od aktualnej edycji Bowmore 12. 20/25

Ogólnie: 79/100

Inne opinie

whiskybase: 84,83/100 w oparciu o opinie 8 osób

Podsumowanie

Jakoś nie mam szczęścia do tych starych miniaturek. Najpierw rozwodniony (utleniony) Springbank, a teraz… Bowmore, który okazał się takim samym „niewypałem” ze zmęczonych beczek, jak te aktualne podstawowe edycje. Ale nie ma co się zniechęcać – nadeszła pora poszukać czegoś ciekawszego. Mam jednak nadzieję, że whisky opisana w kolejnej recenzji, bardziej przypadnie mi do gustu.

Więcej zdjęć tutaj

Whisky Reset na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.