Tobermory 1972
Zazwyczaj tak jest, że pod koniec roku wyciągam z szafy grubsze sample, żeby opisać je na blogu. W tym roku średnio mi się to udało, bo sporą część mojej uwagi zabrała wycieczka do Szkocji. Jednak rok jeszcze się nie skończył, więc czas otworzyć Tobermory 1972 – 41-letnią whisky z beczki po sherry Oloroso.

Whisky ta występuje w butelkach o pojemności 700 oraz 50 ml. Jest to najstarszy single malt opisany na blogu. Jedyna starsza whisky, jaką próbowałem, to Invergordon – City Landmarks Series od The Finest Malts. Wspomniałem o niej podczas przeglądu polskich bottlerów (TFM). Tamta whisky również pochodzi z 1972 roku, jednak zabutelkowano ją w 2018, więc miała pełne 46 lat! Ale Invergordon to single grain, więc dzisiejsza whisky, póki co, będzie najstarszym single maltem w moim kieliszku.
Destylarnia Tobermory leży na wyspie Mull, więc z technicznego punktu widzenia, należy do regionu Highland. Jednak sporo osób uważa, że z tego regionu należy również wyszczególnić wyspy (Islands).
Mamy tu 41 lat w beczce po sherry Oloroso, więc możemy spodziewać się porządnego wpływu drewna na whisky. Jednak destylat Tobermory jest na tyle wyrazisty i specyficzny, że istnieje cień nadziei, że gdzieś tam się jeszcze przebije. Szczerze mówiąc, bardzo na to liczę i mam nadzieję, że nie była to beczka pierwszego napełnienia (zresztą sam kolor whisky też nas to nie wskazuje).
Tobermory 1972
Single Malt Scotch Whisky
Tobermory znaczy „Studnia Mary”
Region: Islands
Bottler: Alambic Classique (AC)
Seria: Rare & Old Selection
Rocznik: 1972
Data zabutelkowania: 2014
41 lat
Cask Strength: 51% ABV
Beczka nr 14308
We sumie 159 butelek
Whisky niefiltrowana na zimno
Leżakowana w beczce po sherry Oloroso

Zdj. Marcin Lasoń
Kolor: bursztyn +2,5
Notka smakowa
Zapach: na początku, prawie wcale nie czuć charakteru destylatu. Whisky sprawia wrażenie mocno „przebeczkowanej” – czuć przede wszystkim drewno i sherry. Oczywiście, sam aromat jest wyjątkowo przyjemny. Marcepan, Tonka, gorzka czekolada, siarka z zapałek, słony karmel, syrop klonowy, rodzynki, jeżyny, dżem jagodowy, piwnica, suszone, sezonowane drewno, lepik, węgiel. Potem dochodzi skóra, anyż, wanilia, imbir, Earl Grey, goździki, różowy pieprz, tymianek, wrzos, bardzo delikatny dymek – jakby lekko przypalona gałązka rozmarynu, szałwia, rumianek, miód. Alkohol doskonale ukryty. Świetnej jakości beczka całkowicie zdominowała charakter tej whisky (przynajmniej w aromacie) i zrobiła to w pięknym stylu. Po około 30 minutach pojawia się lubczyk i sos sojowy – coś niesamowitego! 23/25
Smak: suszone śliwki, węgiel, wapno, wosk, żywica drzewa owocowego (czereśni), kakao, mocna herbata Earl Grey, goździki, anyż, cukier demerara, lekko przypalony karmel, dojrzały melon galia, jeżyny, sok z czarnego bzu. Całość dużo bardziej wytrawna, niż się spodziewałem. Oczywiście alkoholu nie czuć prawie wcale. Fenomenalny, wielowarstwowy smak. Drewno, zioła, susz owocowy, piwnica, przetwory owocowe, herbata, skórzane klimaty. Słodyczy jest naprawdę niewiele. 23,5/25
Finisz: suszone śliwki, dojrzałe gruszki, węgiel, popiół, anyż, cynamon, różowy pieprz, dojrzałe maliny, gorzka czekolada, bergamotka, migdały – dość długi i bardzo przyjemny. 22,5/25
Balans: tutaj chyba nie będzie zbyt dużego zaskoczenia. Beczka odgrywa tu pierwsze skrzypce i cały czas daje o sobie znać. Gdyby to był refil po bourbonie, mielibyśmy kompletnie inny efekt końcowy. Jednak mimo, że charakter destylatu Tobermory (który osobiście bardzo lubię) został całkowicie zdominowany przez beczkę po sherry, to w efekcie mamy i tak wymagającą, przepyszną whisky, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Bardzo się cieszę, że miałem możliwość jej spróbowania. 23,5/25
Ogólnie: 92,5/100
Inne opinie
whiskybase: 91,33/100 w oparciu o opinie 140 osób
Podsumowanie
Stara, skórzana, wytrawna, cudowna whisky. Kiedy pierwszy raz nalewałem ją do kieliszka, spodziewałem się że może to być whisky roku. I rzeczywiście niewiele brakowało. Już po samej notce smakowej widać, że to naprawdę genialna whisky.
Natomiast recenzję najlepszej whisky roku 2022 opublikuję pojutrze.
Więcej zdjęć tutaj (Instagram)
Strona Whisky Reset na Facebooku
One thought on “Tobermory 1972 Alambic Classique – recenzja”