Peat Monster 3rd vs 4th Edition
Czasami niektóre whisky mogą wydawać się niemal identyczne – zwłaszcza te o podobnych parametrach. Jednak, jak wszyscy wiemy, wcale nie musi tak być. Najczęściej jedynym sposobem by ostatecznie to zweryfikować jest bezpośrednie porównanie. Tak też zrobiłem dzisiaj zestawiając ze sobą Peat Monster 3rd vs 4th Edition.
W edycjach tych mamy wręcz identyczne parametry – obie te whisky oferują nam mnóstwo fenoli, butelkowane są w 46%, nie posiadają deklaracji wieku, nie są barwione ani filtrowane na zimno. Ponadto obydwie trafiły na rynek w tym samym roku.
Jednak coś nie daje mi spokoju – zupełnie inaczej odebrałem obydwie i kompletnie inaczej je zapamiętałem. W porównaniu tym dla ułatwienia nazwiemy je po prostu „3” i „4”.
Peat Monster 3rd vs 4th Edition
Kolor: identyczny
Zapach
3: bardziej Ardbegowy. Przeważają beczki po bourbonie. 3,5/5
4: bardziej Lagavulinowy. Dominują cytrusy, las i zboża. 3/5
W obu wypadkach nazwa Peat Monster jest uzasadniona 😉
Smak
3: olbrzymia ilość dymu, toffi, wanilia, drewno. 4/5
4: dym na podobnym – ultra wysokim poziomie. Żywica, karmel, suszone śliwki, espresso. 4/5
Finisz
3: długi, wyrazisty i bardzo dymny, ale nieco alkoholowy. 3/5
4: łagodniejszy, minimalnie mniej dymny, ale za to mamy tu lepiej ukryty alkohol. 3,5/5
Balans
3: młoda, zadziorna, intensywna whisky. Beczki po bourbonie grają tutaj pierwsze skrzypce, Ale całokształt jest bardzo przyjemny (o ile lubi się mieć całe ognisko w ustach 😉). 3/5
4: nieco głębsza i dojrzalsza, z minimalnie mniejszym pazurem. Jednak jest trochę bardziej wielowarstwowa. 3,5/5
Ogólnie
3: 13,5/20
4: 14/20
Podsumowanie
Oba Peat Monstery bardzo mi smakują. 3rd Edition jest bardziej bezpośrednia, minimalnie bardziej torfowa i intensywniejsza. Z kolei 4th Edition jest, moim zdaniem, lepiej ułożona, nieco głębsza, choć jednocześnie, delikatniejsza.
Trudno mi wskazać lepszy wybór. Gdybym sam miał wybrać, prawdopodobnie sięgnąłbym po tę, która będzie dostępna.
Polecam obie edycje.
Poniżej pełne recenzje
Więcej zdjęć tutaj
Strona Whisky Reset na Facebooku