Benromach Vintage 2010
Z destylarnią Benromach zetknąłem się już dość dawno. Pierwszy wpis z tą whisky znalazł się na blogu już w 2019 roku. Jednak dopiero od niedawna postanowiłem przyjrzeć się tej gorzelni bliżej. Pod lupę bierzemy dziś Benromach Vintage 2010 Batch 1.
Tak naprawdę „zauważyłem” tę destylarnię, kiedy zmieniła się jej szata graficzna 😅 Niektórzy twierdzą, że rebranding nie wyszedł jej na dobre, jednak ja jestem innego zdania. Ale to, oczywiście, nie był powód, dla którego postanowiłem bliżej się jej przyjrzeć.
Przede wszystkim, spowodowały to coraz szerzej spotykane opinie, że Benromach pod wieloma względami przypomina moją ulubioną destylarnię, Springbank! Nie mogłem się oprzeć i postanowiłem spróbować kilku edycji w mocy beczki… może faktycznie są podobne?
Beczki pierwszego napełnienia
To, co charakteryzuje Benromach, to fakt, że wszystkie whisky, jakie są tam butelkowane, dojrzewają wyłącznie w beczkach pierwszego napełnienia. Osobiście, nie jestem przekonany, czy to słuszna droga, ale taką tam mają politykę i tak postanowili. Wspomniana wcześniej gorzelnia Springbank stosuje prawie wyłącznie beczki pierwszego i drugiego napełnienia. Beczki typu third-fill używane są tylko przez krótki czas, aby to w nich przegryzł się destylat, który uprzednio dojrzewał w beczkach pierwszego i drugiego napełnienia.
Z drugiej strony, taka na przykład destylarnia Glenfarclas potrafi beczki użyć czterokrotnie i jeszcze pochwalić się tym nas etykiecie. I to nie byle jakiej butelki! Naprawdę świetna seria The Family Casks nie raz składa się z edycji leżakowanych w beczce czwartego napełnienia. Przykładowy link do takiej butelki na whiskybase znajdziecie <tutaj>.
No ale wróćmy do tematu – bohaterem dzisiejszego wieczoru jest przecież Benromach. Sprawdźmy co ta whisky ma do zaoferowania.
Benromach Vintage 2010
Single Malt Scotch Whisky
Benromach znaczy „Porośnięta, rozłożysta góra”
Region: Speyside
Data destylacji: 2010
Data zabutelkowania: 2021
Cask strength: 58,5% ABV
Whisky niefiltrowana na zimno
Whisky lekko torfowa
Leżakowana w beczkach pierwszego napełnienia po sherry i po bourbonie
Kolor: bursztyn
Notka smakowa
Zapach: orzechy arachidowe, krówka, cukier demerara, popiół, kurz, kwiaty, korzeń pietruszki, syrop klonowy, prażone migdały, cukier puder, kruszonka, alkohol bardzo dobrze ukryty. 22/25
Smak: masło orzechowe, słony karmel, popiół, dym, przypalony karmel, drewno, wapno, wosk, żywica drzewa iglastego. Pierwsze skojarzenie – whisky ta rzeczywiście trochę przypomina mi Springbank 12 CS, ale tutaj mamy nieco więcej dymu. 22,5/25
Finisz: sól, dym, popiół, suszone śliwki, gorzka czekolada, alkohol dobrze ukryty. 21,5/25
Balans: świetna whisky – dużo „brudnych” akcentów – kurz, popiół, mokra ziemia, dym, wosk. Ale jest też sporo słodyczy połączonej z przyjemną goryczką i solą. Syrop klonowy, orzeszki ziemne, proso, sezam, cappuccino. Rewelacyjna kompozycja. 22/25
Ogólnie: 88/100
Inne opinie
whiskybase: 87,02/100 w oparciu o opinie 96 osób
Podsumowanie
Świetna whisky. Koniecznie zapoluję na więcej. Jednak tym razem czuje, że na samplu się nie skończy. Oby inne edycje były równie udane.
Jakieś tam podobieństwo do Springbank faktycznie jest, ale wydaje mi się, że to naprawdę inna liga. Będę to musiał kiedyś zweryfikować.
Więcej zdjęć tutaj (Instagram)
Strona Whisky Reset na Facebooku