Talisker Storm
Z tą whisky miałem już kiedyś do czynienia. Zapamiętałem ją, jako niewartą ponownego spróbowania. Jednak w międzyczasie zacząłem publikować notki smakowe na blogu, a Talisker Storm now miałem jeszcze okazji opisać, więc postanowiłem skorzystać z tej okazji teraz.
Nie tak dawno na blogu znalazł się opis beznadziejnej Talisker Skye, więc i do dzisiejszej butelki nie podchodzę zbyt optymistycznie. Edycja Storm kosztuje mniej więcej tyle samo, co Talisker 10, którą jednak bardzo lubię, więc jest cień nadziei, że nie będzie dziś tragedii.
Talisker Srorm
Single Malt Scotch Whisky
Talisker znaczy „Spadzista Skała”
Region: Islands (Skye)
45,8% alkoholu
NAS
Whisky torfowa, ok 20 PPM
Filtrowana na zimno
Kolor: bursztyn
Notka smakowa
Zapach: budyń waniliowy, toffi, dym, rodzynki, czekolada deserowa, dojrzałe gruszki, dojrzałe banany, alkohol słabo ukryty. 20/25
Smak: popiół, przypalony karmel, melon miodowy, dym, kokos, mleczna czekolada, pestki moreli, rukola, dojrzałe banany, alkohol średnio ukryty. 21/25
Finisz: średnio długi i intensywny – gorzka czekolada, dym, suszone śliwki, pestki moreli, dojrzałe brzoskwinie. 21/25
Balans: dużo słodyczy, jak na Talisker, ale jakoś mało morskich akcentów. Do tego mamy nie najlepiej ukryty alkohol. Ponadto dochodzi dość intensywna spalenizna i całkiem wyrazisty wpływ beczki. Nie ma tragedii, ale rewelacji też nie. 20/25
Ogólnie: 82/100
Inne opinie
whiskybase: 79,33/100 w oparciu o opinie 3 osób
Podsumowanie
Czuć charakter destylarni, ale zdecydowanie wolę wspomnianą we wstępie Talisker 10. Jest o wiele bardziej dojrzała, ale i bardziej wytrawna. Tutaj mamy sporo słodyczy, która przyjemnie komponuje się z torfowym destylatem.
No dobra, niech stracę 😉 Za niedługo porównam tę edycję z Taliskerem Skye.
Więcej zdjęć tutaj (Instagram)
Strona Whisky Reset na Facebooku